Paradoksy
Po byciu takim samym
Pozostało mi bycie samym jak palec,
A mój stan
Rozgałęził się na parę różnych stanów,
Jak Stany Zjednoczone.
Z mojego gardła wychodziły słowa.
Dziś przez gardło wychodzi dym z
papierosa,
A moje mokre oczy
Wysuszyły się od Twojego oddechu.
Chciałbym zasnąć.
Położyć głowę na poduszce,
zamiast położyć sobie kres,
Bo może,
Dzisiaj w moim śnie
Pojawi się ta,
Której nie ma?
autor
aleskander
Dodano: 2015-10-26 16:02:19
Ten wiersz przeczytano 1032 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Szkoda, że już Cię nie ma.
A miałeś ogromny potencjał.
@Madison jestem ciekaw propozycji,
zapraszam na: vnvritten@gmail.com
Aleskandrze, w wydaniu tomiku nie mogę Ci pomóc, ale
miałabym pewną propozycję. Tylko nie wiem, jak się z
Tobą skontaktować, bo nie masz podanego adresu
mailowego na stronce.
wszystko możliwe :)) (+) pozdrawiam
Na pewno doczekasz tej chwili, kiedy "Ona", sie
pojawi, czego bardzo zycze, a wiersz, podoba sie.
Pozdrawiam i witaj na Bej-u:)
Dobry wiersz. Masz ciekawe pomysły.
Bdb wiersz, na duże TAK:)
Ladna refleksja pozdrawiam
Dobrze poprowadzona refleksja...
też się podoba:)
Dziękuję bardzo za sugestie!
Też wydaje mi się to odpowiedniejsze, dlatego
zmieniłem :)
pozdrawiam!
Przepraszam autora.
Teycośty. Tak też sądzę. 1.
Może zamiast "przechodziły słowa" - wychodziły słowa.
Podoba się. W 2 miejscach delikatnie bym zmieniła, ale
to tylko mój "widzimiś":)
Podoba mi się... pozdrawiam :))