...Paraliż...
JUS(z)TY NAwet sen mi odebrałaś...
Pukać do drzwi...nie jest łatwo...
gdy przed chwilą za nami zatrzasnęły się
inne...
dźwięk ten wciąż kołacze się nam w
głowie...
i zapach...ten zapach co krąży za nami w
powietrzu...
jakże tulił nas... "do wczoraj"!
I bagaż doświadczeń przygniata nas...
wbija w podłoże ruchomych piasków...
słyszymy ten głos,wołanie...
wybacza?
NIE!!!, to tylko wrażenie,
bo trzask zagłusza nasze myślenie.
Siadamy pod drzwiami
w nadziei ze jeszcze się otworzą,
potrzeba nam tylko by w innych framugach
pojawiło się swiatło,
i dłonie,
dłonie które utulą nasze marzenia,
pragnienia by kiedyś udało się
zapomnieć...
Uznałem że wiersz będzie bardziej wymowny niż słowa...
Komentarze (3)
Jak na debiutanta myślę,że umiejetnie udało Ci się
przekazać to,co chciałeś...Przynajmniej ja tak
sądzę,że ona zrozumie i niczego nie będzie
przyspieszała...Gdzie tacy Mężczyźni,którzy chcą
czekać u drzwi?
Kiedyś na pewno uda się zapomnieć....Wzruszył mnie ten
wiersz. A to wrażenie "wybacza?NIE!!!,to tylko
wrażenie" a może rzeczywistość? tak bardzo bym
chciała...
To tak,jakby strach paraliżował przed nowym... Tylko
czy warto pozwolić mu na to,żeby gasił światło,na
które się czeka? Twoje słowa dotyczą też mojej
sytuacji...ale ja wierzę,że uda się zapomnieć. Tego i
Wam życzę ;)
Wierzę,że przy odrobinie chęci uda się wspólnymi
siłami...przecież we dwoje łatwiej zmagać się z
przeszłością.