Paraliż
Dlaczego nie umiałam cię przyjąć
Tak jak stałeś i po serce moje sięgałeś?
Dlaczego twoją dłoń wtedy odtrąciłam?
Jak słup soli stałam
Stare rany soliłam?
Za późno-
By naprawiać błędy...
Za późno-
By chore myśli snem leczyć...
Nie zechcesz zaczekać
Bo i skąd masz wiedzieć
Że potrzeba czasu
By paraliż serca minął
Pod jednym twym spojrzeniem...
Z opóźnieniem...
Zapragnęłam znaleźć się w twoich ramionach
Pawłowi, który mnie obudził...
Komentarze (1)
Ładny wieszyk...coś w moim stylu ;]
pozdrawiam...zostawiam głosik ;]