paraliż uczuć
Miłość moja pozbawiona jest zazdrości, ale
nie bez obaw,
bo jestem więźniem swojego
doświadczenia,
tak trudno wyeliminować uprzedzenie, kiedy
to inni-w moich oczach
-stają się piekłem dla szczątków własnego
sumienia.
Nauczyłam się izolować, bo dobrze wiem, że
nienawiść
stawia mnie poniżej tych, do których ją
czuje,
dlatego żyje z nimi w ścisłej separacji, a
gdy czasem
się o nich potykam, jakaś nadprzyrodzona
siła usta mi sznuruje.
Na szczęście jesteś Ty i kochając mnie,
każdego dnia dajesz mi
bezmiar szczęścia - setki powodów, by się
budzić,
a niezniszczalne lato, które jest w Tobie
to antidotum na paraliż mych uczuć,
bo prócz Ciebie nikt nie umiał ich we mnie
wzbudzić.
W dni, w których nie wstaje, by żyć -nie
raz już
-skute lodem we mnie morze rozkruszyłeś w
pył,
... jeśli zabraknie mi Ciebie...mój świat
stanie się bezludny
- tak bardzo bym chciała, żebyś zawsze
był.
-Józefina Litwin
Komentarze (4)
:))Jak bardzo sa nam potrzebni ludzie, którzy
sprawiają, ze jesteśmy lepsi... jak mały prywatny
anioł strzegący od złego swiata.. Nie trzeba się
odgradzać, trzeba przyjąć wszystko takim jakim jest i
dzielić się szczęściem i radością.
We mnie nie ma nienawiści jest za to dużo miłości
przede wszystkim do Niego ale też i do innych ludzi,
choć oni chcą bym była nieszczęśliwa byśmy nie mogli
nigdy być ze sobą oby Bóg miał nad nami
miłosierdzie.MOCNY , DOBRY WIERSZ.
"Na paraliż moich uczuć" chyba tak bym napisała,
wiersz bardzo fajny, przemyślany, dojrzały, przekaz
ciekawy, życiowy, pozdrawiam:)
Zycze,aby byl