Paranoja.
W dziczy mej rozpaczy wołam o pomoc
Ciebie,ją i jego...
Wołam do przyjaciół,ale czy oni są
przyjaciółmi?
Dławi mnie strach,a paranoja wysadza mi
mózg.
Co dnia lękam się przed ludźmi,
co noc boję sie zasnąć by nie odwiedził
mnie on.
Za życia mego zbyt wiele pięknych chwil
umyka mi
pamiętam tylko rozpacz i dziki
krzyk,którego i tak nikt nie słuchał...
I tak z dnia na dzień w nicości mej trwam.
autor
puste_przeznaczenie
Dodano: 2008-05-15 17:35:06
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.