Parki*
Kiedy mi się sprostują ścieżki
zawikłane,
wyściełane w dzieciństwie czerwonym
dywanem
- wtedy dopiero, kiedy skrwawię nogi
dostrzegę się... - prostaka (– co... - stoi
przed Bogiem.
Lecz już za późno będzie, bym żałował
chwili.
- Wezmą mnie aniołowie i powiedzą
prawdę,
że mą ścieżką – okrutnie - (z) - diabli się
bawili,
gdym na przemian
to kochał, to znów – bywał z diabłem.
Los człowieka – wszelako bywa
niejednaki.
Jednemu – śmierć pisana, wieczne
zapomnienie
- a drugi – choćby i co - narobił pod
krzakiem,
to będzie w protokole (objęte
milczeniem).
Tak to bywa. Nie zgaduj, czy w wierszu masz
rację.
Nogi jeszcze poranisz... (- mojry"*... -
mogą kłamać.)
A wszystko się okaże na końcowej
stacji...
- komu życie – a komu – śmierć była
pisana.
27.12.1991
* "Mojry" w mitologii gr. - 3 boginie losu
- córki Zeusa i Temidy: Lachesis -
zaczynała snucie, Kloto - przędła, Atropos
- przecinała nić zycia ludzkiego. W mit.
rzymskiej - "parki".
W gwarze wrszawskiej - mojrem - nazywano
strach. ("mieć mojra" - bać się)
Komentarze (30)
Z wiarą oraz nietuzinkowo napisane.
Życie niejednakie, ile w tym losu przyczyna a ile
naszego dzieła...
Pozdrawiam serdecznie
Dobry, ciekawy wiersz,
poza tym za Wojterką :)
Wojterko! - - I to jest jasne postawienie sprawy. -
Oby!
Dziekuję za zabranie glosu, za uwage - i -
pozdrawiam:) - serdeczne.
Borduś! - Gresiuka - wprost - przytoczyl Jastrzu -
sptawdzilem caly ttekst źrodlowy - znakomity l
zresztą.
Niewiele moge powiedzieć, poza tym, że ten jeden, co
to mojry nieodczuwał względem Antka w wyniku dintojry
- barzo źle skończył, co z kolei - fatalnie odcisnęlo
się na Antku. - Ten - dokonał tego ,co byl w tanie
odkonać - w imie honoru osobistego i pozycji
spolecznej, ale - fatum? - skończyl na szubiency. Może
i Antek trwa w legendzie. Powiesili go po częsci
dlatego, ze nie umiał czy "nie mogl" inaczej - w mię
sprawowanej prze Antka wladzy. Nastepnym - oby! -
powinno dać do myslenia, System - zarządzany przez
Antka -wyciąga wnioski. Zmienia sposoby myslenia i
dzialania. - Czy - rozsypal się"
Pozdro:)
mojra pod względem filozoficznym oznacza
przeznaczenie i los człowieka oraz ogólne, nieubłagane
prawa świata. Każda istota ludzka od narodzin ma swoją
mojrę, określającą długość życia oraz szczęście i
nieszczęścia jakie ją spotkają. Oby życie omijało
dintojrę/
Alieno! - nie może byc mowy o pelnej przypadkowości,
ani o pelnej swobodzie wykuwania losu. Jest -
wynikanie rządzące się regulą, ktora po częsci - znamy
(jak np.prwidlowości reakcji chemicznych,
oddzialywania okereślonych czynnikow fizycznych,
oddzalywania czynnikow, o ktorych nie mamy zielonego
pojęcia, ze mogą byc. - a czlowiek - to odręba
kategoria -z uwagi na mozliwośc jego
myslenia,możliwośc wolnej woli, sklonnośc do zla i
dobra, sklonnoc do logiki, ale i blędu rozumowania. Co
do samodzielnego wykuwania losu: jest ono prawdą ,ale
- nie rządzi się żadną dowolnością:są uwarunkowania
zewnetrzne i wewnetrzne, ktore - przewaznie wymuszaja
podejmowanie okreslonych dzialań, w ramch wlasnych
uwarunkowa ,wśrod nich - zdolności o blędu. - Nie mamy
podsstaw - jakichkolwiek ,aby zanegowac,ze Pan bog-
nie stwozyl nam tych warunkowan - wlasnie dla nas, jak
i nie jest naukowe stwierdzenie wykluczające mozliwośc
ingerencji Pana Boga w dowolne srodowisko (więc i w
samego człowieka) na zasadzie- "ad hoc" - nawt przy
zalożeniu, ze okreslony los mu przeznaczyl - lub nie.
Sorki Alieno - mam dośc rozbudowany światopogląd na
temat "możliwego" i "niemożliwego".
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiktorze, to wróćmy do przytaczanego przez Ciebie
Grzesiuka:
"Kto zna Antka, czuje mojrę,
Ale jeden nie znał jej
I naraził się dlatego na dintojrę,
Skończył się z przyczyny mej."
Milenko! niezaprzeczalna racje jest w obserwacji - o
co jet - okazuje z=się potwierdzoną rzeczywistością.
Nic tej przez kazdego uświadmanej rzeczywistości do
negowania albo potwierdzania przeznaczenia. Moje
absolutne przekonanie o nieistnieniu jakiegokowiek
ludzkiego przeznaczenia - coraz wiekszemu ulega
zachwianiu. Nie chcę formulowac zadnych wnioskow o
przeznaczenie - w formie wnoskow o znaczeniu
kategorycznym. - Jak się zdaje - kazda istota, kazdy
kameń, kazde drzewo - ma swoje nieuświadmiane
przeznaczenie. - Nie tylko z punktu widzenia
czlowieka, ale także - domniemane, po częsci
potwierdzane - z punktu widenia Absolutu, jezeli jego
istnienie w ogole akceptujemy. - Tak może być i z
czlowiekiem... - po częsci: jednostowo, ale powszechne
- lub wybiorczo, albo - np. jedynie z odniesieniem do
calego gatunku. - Obserwujemy to -zwykle na bieżąćo,
mamy pewne możliwości do badania wstecznego, być może
- cokolwiek możemy domniemywac lub rozwazać na
przyszlość.
Pozdrawiam serdecznie:)
Arku! - (Bordo). dziękuję za uwagę. jest istotna -
także z punktu widzenia samego wiersza mojego
odczuwania.
Słowo "mojra" - to z Grzesiuka dokladnie - w chwili
umieszczania wiersza nie mialo we mnie jasnego,
wyraxnego uświadomienia. - przyszlo słowo - z
przeszlosci, ktorego dokladnego znaczenia nie
uświadamialem sobe w sposob większy niż tylko strach.
Zajarzylem ,ze ma także odniesienia antyczne.
Sprwdzilem i przytoczylem doslownie z encyklopedii
PWN. Na myśl przyszlo - pierwotnie - jako odbicie
mentalne słow kolegi z dziecinstwa. skojarzylem to -
nieprawidłowo chyba z jego rodzinnym - ale
zdecydowanie póżniejszym - przez mlodszych kuzynow
bardzo mocno osadzonych w świecie przestępczym -
ewentualnym echem gwary warszawskiej - legendy np.
starej Pragi. W istocie - "trop żydowski" - w
przypadku mojego kolegi może być nie bez znacznia.
Otoż - X - moj kolega w wieku niemowlęcy zosal
adoptowany przez przysposobiających go rodzicow, gdzie
Matka - byla katoliczką - Ojciec - pochodzenia
zydowskego. wiem, ze w okresie - co najmniej do
wieku dojrzalego nastolatka - on o tym wszystkim po
prostu o tym nie wiedział ,a i ja nie wiedzialem. Tak
więc- "trop żydowski" - choć w jego przypadku mojry
rodzaju męskego - może byc uzasadniony. Mojrę -
rodzaju żeńskiego (jeśli w ogole) - kojarzę rownieżz
moim Ojcem ktory - wszystko wskazuje -miał pochodzenie
po części rownież zydowskie. W obu tych przypadkach -
mialo to odniesienie do strachu. Innego uświadamiania
sobie tego słowa z jego kojarzeniem z żydowstwem
polskim - calkowicie nie odnotowuję. Nie znam też
znaczenia tego slowa dla Żydow - jeżeli ma
jakiekolwiek inne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Życie odmienia przez przypadki, nie przez
przeznaczenia. Dlatego każdy kowalem... :)
Wszystkim kolejnym, ktorzy zechcieli gloś zabrać,
przeczytać - dziekuję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Osobno - w kilku słowach do Arka. - I to już. -
Natychmiast.
Wszystko okazuje się na bieżąco mz :)
Pozdrawiam Wiktorze :)
los człowieka bywa niejednaki... każdy idzie własną
drogą a kiedy i gdzie to Bóg tylko wie :) pozdrawiam
Wiktorze, a czy przypadkiem nie "mieć mojrę?" chyba
mojra to z żydowskiego i to chyba rodzaj żeński.
pozdrawiam i czekam, że wpadniesz. :):)