parówka
Chlebek, keczupik i parówka,
ślinka się leje, cieszy główka,
wbijam widelec w jędrne ciało,
ciało się nagle odezwało.
Ocal mnie! Nie jedz dobry stworze.
Takam stytłana! O mój Boże!
Składam się cała ze zmielongo,
syfu na świecie niepotrzebnego.
Zrobiło mi się żal serdeli,
chyba jej moja żuchwa nie zmieli.
Wołam małżonkę szepczę kochanie -
zrobiłem ci dzisiaj śniadanie.
autor
stolarz podłogowy
Dodano: 2014-04-03 20:11:48
Ten wiersz przeczytano 3703 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Och, do diaska! Normalnie lubię parówki, ale teraz gdy
na jakąś spojrzę, to od razu przypomni mi się ten
wiersz! (skądinąd poruszający w swej wymowie;).
Pzdr.
Dawniej parówki i serdelki, były podstawową wędliną
robotników i dzieci, które jadły je najchętniej.
Dbaj o żonę, nieważne co na talerzu, ważne, że ładnie
podane przez męża.
Dobrej nocy, śpij spokojnie:):):)
no leje się leje :P Aż muszę iść coś przekąsić :))
:)))
Cała prawda podana na talerzu z humorem.Pozdrawiam.
Podejrzana sprawa, nawet kryminalna, czyżby chodziło o
ten jad kiełbasiany :)
Nie ma to jak zadbać o żonę, dobroć zawsze do
człowieka powraca:)
Nie wierzę w taką przewrotność, tym bardziej, że
małżonki przeważnie wiedzą i le jest mięsa w mięsie
(tzn. w parówkach). Smacznej kolacji życzę :)))
parówka na zimno i słoik majonezu - pycha! okrutny
peel, biedna żona:)
Jak dobrze, że jestem wege i od lat nie jadam
zwierząt! Pozdrawiam:-)
nie jadam tego pozdrawiam
Ja też nie
wolę " parówkę" tzn: w wannie
pozdrawiam:)
Ale mam szczęście:) nie jadam takich świństw:).
Dobre:)
Chyba siebie:)
Chyba siebie:)