Partia
Każde działanie, bez dobrego planu...
Już plansza stoi, na niej figury
Już przeciwnicy naprzeciw siebie
Jeden z nich przegra tę grę, ale który?
W ruch poszły pionki, jak chmury po
niebie
Naprzód wybiegli dwaj szeregowcy
Twierdzy swych panów broniąc nad życie
Ledwo odsłonił się cel dla zwiadowcy
Ten już go dopadł i wrócił w ukrycie
Kolejny żołdak, lecz już powoli
Za krokiem stawiał krok znów kolejny
Tam naprzeciwko strzelec swawoli
Na błąd czekając wzrokiem kamiennym
Jeźdzców puszczono między żołnierzy
By ich w impecie swym stratowali
Coś ogromnego na kształt wielkiej wieży
Plan ich działania szybko w gruzy wali
Z ukrycia jednak strzelec przebiegły
Serce machiny godzi swą strzałą
Bestia padając rodzi huk rozległy
Wskazując wrogom w armii lukę małą
Konnica szybko bieży ku szczelinie
Za nią żołnierze, w tyle dwaj snajperzy,
Jak osaczony Sztandar w ich dolinie
Jakby śmierć chciwa zęby na nich
szczerzy
Nagle kobieta, o niezwykłej sile
Ruchem swej dłoni wrogów obezwładnia
Wszystko zamiera na tę krótką chwilę
Kiedy swą wyższość wrogom udowadnia
Bez sił, bez armii drugi król zostaje
Gdy cała chmara z przeciwka nań rusza
Berło wyjąwszy walki nie poddaje
Strzałem snajpera kona jego dusza
Padła dziś armia cała w małej wojnie
Szesnastu mężnych, planszę życia znacząc
Na swoje miejsca wracają spokojnie
Aż nową partię pora będzie zacząć
... to jakby strzelec bez swego kołczanu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.