PARYSKIE WAKACJE 2003
Dla przyjaciolki Weroniki T. oraz kuzynki Kasi W.
Rozpalone twarze ze smiechu
U schylku dnia i poznej nocy
Kiedy wszyscy spali oprocz Nas
Ja milam wowczas nascie lat
a TYscia
Wspanile lata i wspaniale dni
Kazdy dzien spedzony w Paryzu
W pogoni z wiatrem
Mlodziencze lata niosy Nas
Tu Louvre,a tam Notre Dame
Kolejki osob aby wejsc na jej szczyt
A my posrodku tlumu
Przeslizglysmy sie jako nastolaty
By dotrzec najwyzej...na dzwonnice
Schody krete i nawalnica ludzi za Nami
Tchu brakowalo,ale coz bieglysmy
Tysiacami schodow dalej...
Czternastego lipca
Swieto Narodowe francuskie
Slonce pozostawialo Na nas
Swoj slad,swoj trop
To co dla codziennych Paryzan zabronione
Nie dla nas
Poderwalismy kilkoma spojrzeniami i
usmiechami
Zolnieza przy czolgu do zdjecia
Nie odmowil dwom slonecznym panienkom
Métro..métro...métro parisiens
Schody ruchome,ciemne ich korytarze
Zostawialy na Nas dreszcze i chec krecenia
filmu
Grajki w metrze,arkordeonisci...cala sfera
ludzi
Biedni ,bogaci i spieszacy sie w wirze do
pracy
Tu jedynie widac jak Paryz skraca i skrada
czas
Tu jedynie mlodosc przemija ale nie Nam
W wirze spieszacych sie ludzi
Sacré Coeur
Karuzele,karuzele i ich dziecience
melodie,
Do zdjecia pozwolono nam przysiasc na
bialych konikach
Turystom sie przeciez nie odmawia
Wieczorem pociagu Paris St Lazar
Zmierzajacym do domu
Tylko my w czworke
Otwieramilsmy drzwi pociagu
Gdyz zar lata byl wielki
Poznym wieczorem
Nasze spacery do sklepu
W ktorym tylko my oczywiscie
Znamy sekret tamtych lat
Auta nam klaksonowaly a
Mlodzi mezczyzni chcieli sie umawiac
A my sprytnie wystawilysmy ich do wiatru
Z usmiechem i slodkim spojrzeniem
L
o
L
I
T
A
Les nuits-nocami smiech i smiech
Teraz kazda z nas ma swoj wlasny dom
Ty u boku swojego ukochanego a ja w
poszukiwaniu Go
A przyjazn mimo naszych i uplywajacych
lat
Ciagle trwa
-----------------------------
Wersja wyrymowana
Rozpalone twarze w szerokim smiechu
U schylku dnia i do poznej nocy
Kiedy wszyscy spali oprocz Nas
Ja mialam wowczas "nascie" lat
a Ty "scia"
Wspanile lata i wspanile dni
Kazdy dzien spedzony w Paryzu
W pogoni za cieplym wiatrem
Mlodziencze lata niosly Nas
Tu muzeum Louvre, a tam Notre Dame
Przeslizgiwalismyly sie jako nastolaty
By dotrzec najwyzej...na wysoka
dzwonnice
Kolejki osob czekajace aby dojsc na jej
szczyt
Schody krete i nawalnica ludzi za Nami
Tchu brakowalo,ale bieglysmy wyczerpane
A my posrod tego tlumu na zwiedzanie
Tysiacami schodow coraz dalej...
Czternastego lipca "14 juillet"
Swieto Narodowe francuskie znane jest tak
dobrze
Slonce opuscilo nas juz na dobre
Swoj slad, swoj trop
To co dla codziennych Paryzan jest
zakazane
Nie dla nas stoi otworem
Poderwalismy milymi spojrzeniami
Zolnierza aby zrobil nam zdjecia przy
czolgu
Nie odmowil dwom usmiechnietym panienkom
Métro..métro..."métro parisiens"
Schody ruchome, ciemne krete korytarze
Robily na nas dreszcze i chec robienia
kamera filmu
Grajki w metrze, arkordeonisci...cala grupa
ludzi
Biedni ,i bogaci spieszacy sie w wirze do
pracy
Tu jedynie widac jak Paryz skraca sobie
czas
Tu jedynie mlodosc przemija sie ciagle ale
nie dla nas
W tym wirze spieszacych sie zawsze ludzi
Sacré Coeur
Karuzele,karuzele i ich dzieciece
melodie,
Do zdjecia pozwolono pojezdzic na bialych
konikach
Turystom sie nigdy nic nie odmawia
Wieczorem w pociagu Paris St Lazar
Zmiezajacym do domu
Tylko my w czworke
Otwieramilsmy drzwi pociagu
Z uwagi na zar lata byl on taki wielki
Poznym wieczorem pozniej
Spacery po sklepach
W ktorym tylko my oczywiscieCzulismy sie
tak dobrze
Znamy sekret tamtych lat
Auta nam klaksonowaly a
Mlodzi mezczyzni chcieli nas podrywac
A my sprytnie wystawilysmy ich do wiatru
Z czarujacym usmiechem i slodkim
spojrzeniem
L
o
L
I
T
A
Les "nuits-nocei" smiech i smiech ciagly
Teraz kazda z nas ma swoj wlasny dom
Ty u boku swojego kochanego a ja w
poszukiwaniu jeszcze nadal jego.........
A przyjazn mimo naszych i upywajacych
lat
Trwa ciagle juz od wielu lat.
Mam nadzieje ze spedziliscie mila podroz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.