Pasi-Kot
Pasikonik dostał zawału serca
- prawie.
Spokojnie skakał sobie w trawie
a tu „świerszczożerca”
nadszedł cicho.
Zanim Zielony „co za licho?”
pomyślał,
już tajemnica prysła.
To szedł łąką - Kotek
a Pasikonik, wziął niecnotę
za zagrożenie.
Dlaczego? Nie wiem.
To przecież, takie miłe zwierzątko.
Nie zagraża nawet biedronkom.
A że czasem się z pyszczka wymyka
jakiś zielony badylek.
To chyba nie nóżka Pasikonika?
Chociaż… może się mylę.
Komentarze (28)
Dziękuję za uśmiech, którego nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam:)
Marek
Kotek to raczej myszki lubi, wiec chyba ma alibi.
Dzięki za humor i pozdrawiam :)
:)))+++
Raczej myli się Dorotek, bo perfidnym łowcą (mordercą
nie tylko pasikoników) jest kotek. Pozdro...
z kotka to miły zwierzaczek ale gdy jakieś zwierzątko
już wypatrzy...moja kotka poluje na wszystkie insekty
nic w domu nie lata...ciekawa bajeczka dla
starszych...pozdrawiam
ciekawy opis...:) ps. dziękuję
widziałam dzikie koty na działce, które łapały motyle
i świerszcze. Głodne były, ich brzuszki choć trochę
się napełniły. Nie zawsze trafi się ptaszek, czy
myszka.
Miły wierszyk.
Niewinnie się zaczyna, a holocaustem kończy.
Doskonały!!!!
własnie rozdrobniłem parę sztuk..na łące kosząc ją:)
Cóż powiedziałbym kotkowi smacznego ,ale tu
chyba nie o kotka chodzi......Ciekawe spostrzeżenie
wiadomo DUŻY może więcej..Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo fajny wierszyk :) Pozdrowionka
ciekawy pomysł na groteskę...a to biedny
pasikonik....pozdrawiam
taki trochę pokręcony wierszyk , jak samo życie
Dorotek widzę tu podwójne dno:)) Fajniutka bajeczka
dla....dorosłych? Pozdrowionka cieple jak ten wieczór.
Przynajmniej u mnie:)
Wiersz bardzo ciekawy.Pozdrawiam.