Pasja
Szedł człowiek
z krzyżem na ramionach...
Ten człowiek
był Bogiem
tak zniewolonym
znienawidzonym...
Swoi go nie przyjęli,
a On chciał
tak niewiele...
ścieżki życia prostować...
otworzyć drogę do serc...
dać życie
i wiarę dla ludzi...
Szedł czlowiek
ten człowiek był Bogiem...
Ten krzyż
wypełniony morzem
grzechów ludzkich
tak ciąży, tak boli...
A On idzie dzielnie...
słaby,niewinny...
lecz silny wiarą,
poświeceniem i miłością
dla katów...
Korona z cierni
wpija się
w Twarz tak
cudowną, niewinną...
Tak silny człowiek
płacze...
za ludzkość....
O Jezu
dlaczego
musisz tak cierpieć??
upadasz trzy razy,
a nikt Cię nie podnosi...
tylko śmiech
szyderczy
i bezmyślny...
Potem wyśmiany
cierpisz
męki piekielne...
przybijają Twe
ręce grzechów ciężarem...
o Jezu jak cierpisz...
krew tryska z Twych
dłoni błogosławiących
ludzkość...
Potem Twe nogi...
żyły pękają
pod naporem
i złowieszczym trzaskiem gwożdzi...
pękają tkanki,
płynie słodka krew
cierpienia...
O Jezu dlaczego,
dlaczego tak cierpisz...
Potem ostatnie tchnienie,
przebaczasz, umierasz...
O Jezu wybacz nam...o Jezu kochany...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.