Pasja
Klękam przed Tobą w całym moim brudzie
oddaję w darze wszystko co moje
wstrętne marzenia, brudne pragnienia
plugawe akty, ochydne sceny
Oddaję serce głupie i pyszne
które szczyci się tym, że umie kochać
oddaję myśli schizofreniczne
życie bez sensu, droga cierniowa
Gasłem jak płomień topiony w wodzie
próbując walczyć o miłość w sercu
ciemność na oczy, knebel na usta
nikt Cię nie słucha, mam swoje cele
To moja wiara - seks na ekranie
moja nadzieja - krzyki stereo
i moja miłość - bądz tu kochanie
albo zakrwawię całe niebo
Ona nie słucha tego co mówię
ale tylko to co wykrzyczę
nie patrzy już w moją stronę
jej dni kwitną dla niego
Ty cz on - żyła przecięta
mojam śmierć to cena najwyższa
moja modlitwa, moja herezja
proszę o łaskę, wez mnie do piekła
Proszę o ciszę w jej objęciu
o pokój w momencie kiedy oddycha
chcę być bólem kiedy jest smutna
ojcze nadzieii, królu nieba
Klękam przed Tobą moja skało
bo jesteś większy od żalów serca
prawda jest z Ciebie jak ja ze słabości
miłość w Tobie jak niebo ze szczęścia
Żadne słowa nie są zbawieniem
żadne czyny sensem kochania
jestem w niej, bo tego pragnę
ona we mnie, bo ją ochraniam
Tulę do serca jak kwiat paproci
bo nie ma drugiej takiej na świecie
naucz mnie kochać każdą jej cząstkę
naucz mnie tęsknić, bo jestem biedny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.