pasje
pasje, czyli ANDron płaskodenny o ludzkiej
naturze
/androny/
zwykle po problemach
dziennych na przekąskę
łapiesz nieco głębszy
poobiedni oddech
i zrywasz do lotu
wszystkie niepokoje
ale po fajerant
czyli niesłużbowe
że kran w kuchni cieknie
i za twarda woda
o tym co chcesz zrobić
ale nie podołasz
o brakach chronicznych
i złośliwych ludziach
co chwila przerywasz
pytasz - nie zanudzam
po czym toczysz boje
sama z całym światem
chciałbym tobie pomóc
ale nie potrafię
kończysz monologi
gdzieś późnym wieczorem
zasypiasz wtulona
to znów ja nie mogę
oczy podkrążone
czerwone spojówki
pędzę tak do pracy
jak wracam powtórki
czasem sobie myślę
że to moja wina
gdyby mnie nie było
byłabyś szczęśliwa
i chociaż skwitujesz
ciężko - wolna droga
z tobą jaką jesteś
chcę na zawsze zostać
Komentarze (6)
Tak bardzo życiowy z ironią. Podoba mi się. Pozdrawiam
krzemanka powiedziała wszystko:) Pozdrawiam.
Ciepła puenta..
A wiersz - znak czasu, doświadczamy tego na co dzień
:)
Pozdrawiam:)
Tak, bardzo życiowy wiersz.Pozdrawiam.
Podoba mi się. Bardzo życiowy wiersz. Zastanawiam się,
czy nie powinno być "ale na fajerant" zamiast "ale po
fajerant"? Miłego wieczoru.
służba nie w służbie też naprawy potrzebuje jak pasja
wcale nie musi być pasją tylko przyzwyczajeniem w:)