patrząc w Twe oczy
dla Ciebie
Przychodzisz
jest 12- samo południe
siadasz nie mówisz nic
zapadamy znów w ten cudowny letarg
czara pełna ambrozji
była pełna- jest pusta
jak kielichy z nektarem
ale wciąż głodni
i patrze znów tam, gdzie niebo jest, piekło
i cała ta reszta
i myślę znów czy kochać, czy nie
nawidzieć
jeśli kochać, to dlatego, że nie dajesz mi
żyć realiami
jeśli nie nawidzieć, to dlatego, że
nie wiem, czy potrafię żyć inaczej...
i dalej patrzę w Twe oczy
czasem Ty spuścisz głowę
czasem ja swą odwrócę
a czasem wskoczymy jednocześnie tam gzie
iskry kłócą się między sobą o to która tym
razem będzie zapalać TO
będzie zapalać NAS
Twoje oczy już
zamknięte...
dla wszystkich o głodnych oczach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.