- patrząc widzę -
z obawy że oddech
zdradzi jej obecność
bezszelestnie przysiadła
na brzegu łoża
nie chciała by odgadł
intencje wzroku
wbitego w jego twarz
jeszcze nie teraz...
bijący spod jego powiek
spokój i ciepły sen
koił jej myśli
i dawał krztę nadziei
gdyby tak jeszcze
odkryć słodki sekret
lekkiego półuśmiechu
i szmeru westchnień
wydobywającego się
z piersi...
autor
myśli nieuczesane...ona
Dodano: 2007-11-22 12:40:16
Ten wiersz przeczytano 398 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Niedopowiedzenie i wieloznaczność, to główne cechy
tego ciepłego i tajemniczego wiersza. Czytałam z
przyjemnością :)
Bezszelestnie odkrywać tajemnice drugiego
człowieka...pomalutku tak, by go nie obudzić....
Lubiłam patrzeć jak obok śpi....
Ładny, zachowany w tajemniczym klimacie wiersz, dobrze
się czyta
A może jednak nie odkrywać słodkiego sekretu.... to co
okrywa woal tajemnicy jest bardziej kuszące... ;-)
wiesz ciekawy