Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Społeczeństwo

O Paulince, o nas. P R O Z A

Czy jest jakiś sens to zamieszczać? Uprzejmie proszę o informację, czy skasować.


O Paulince. O nas. P R O Z A


Gdy przyszłam, cichutko sobie leżałaś,
z ładnie uczesanymi włosami w efektownym, metalicznym odcieniu
i dłońmi ułożonymi na kołdrze, ze świeżym, czerwonym lakierem na paznokciach.
Zadbana jak kogoś ulubiona, porcelanowa lalka.
Rozpakowałam torbę turystyczną, wyciągnęłam radio i kubek na herbatę.

Opowiadałyśmy sobie do wieczoru różne trzy po trzy,
najczęściej o facetach, po prostu kolonie letnie.
Sala pełna rozbawionych kobiet, nawet kolacja z dostawą do łóżek smakowała lepiej.
Było fajnie.

Dlatego sama nie mogę do dziś zrozumieć, po co wygadałam się, że pod Twoim materacem maszeruje w zwartym szyku szwadron mrówek? Zabawnie było obserwować, jak wspinały się po grzbiecie skórzanej walizki i klapach ułożonych równo, czekających na założenie, potem po metalowej ramie, aż do rurki niezbędnej do picia, odłożonej dla Ciebie na białym stoliku.

Dlaczego opowiedziałam, że położono Cię na samym środku? I widać Cię nawet z końca następnej sali, na której wczasują się podłączeni do respiratorów, w trudnych do określenia rodzajach płci i deformacjach ciała, że jesteś tak jakby „pomiędzy”. A parawany służą wyłącznie jako nieużywana dekoracja, bo szkoda czasu, gdy można posiedzieć w dyżurce przy herbacie.

Po co zaprotestowałam, gdy osobą, która zaraz z rana paliła się do umycia Twoich piersi używaną gąbką, był pryszczaty student chyba z pierwszego roku przed egzaminami? Podobno takie jego prawo, nie tylko same odleżałe, stare tyłki. (Czy wszyscy normalni za te pieniądze? Czy to tylko jeden dzień tutaj?)

Po co wyjaśniałam cokolwiek? Chociażby o tym, do kogo należał głos, niecierpliwie oznajmujący, iż po trzech tygodniach takiego polegiwania na fundusz to trzeba by się zabrać już do kupy, skoro potrafisz poruszyć wzdłuż ciała dłońmi. Taki żart ogólnie szanowanej tutaj pani ordynator, równie dobry, jak moje wcześniej.

Rozwiałam wątpliwości: skrzynkę pocztową telefonu zapychają wyłącznie nagrania z banku z zaproszeniami od ich czarujących przedstawicieli; brak innych, nieodebranych połączeń.

Dlaczego opisałam kolor nieba za oknem, wściekle bezchmurny błękit, gdy musiało wystarczyć samo wrażenie światła?

Dlaczego powiedziałam, że Twoja mama, pokonująca codziennie dystans dwudziestu kilometrów do Ciebie, zmaga się z problemem ciągłej niemożliwości zaparkowania samochodem? Nie zdawałaś sobie sprawy z tego, że nie ma naklejki „inwalida”, ale Ty nie jesteś przecież dzieckiem, żadnych ustępstw, w końcu — nic się nie należy, zatem musisz pojąć wszystko, zanim znowu ją poprosisz, by przyjechała. Po co Ci opis jej wyglądu, że miała rozmyty makijaż, pogniecioną bluzkę i chyba nie jadła jeszcze obiadu?

Po co Ci wiedzieć, że jest jeden mały sklepik na zupełnie drugim końcu szpitala, gdy nam jest niepotrzebny, bo nikt stąd tam nie chodzi i może nie będzie nigdy, zrozum to w końcu, to nic takiego odosobnionego! (Za to chodzimy po ścianach, gdy ciemno i nikt nie patrzy). Nie martw się, ja wciąż mogę tak ze sto razy dziennie obok Ciebie, może wyskoczę jeszcze jeden raz po ciasteczka...

W jakim celu wytłumaczyłam, że cewnikowanie jest wygodniejsze niż zmiana pampersów dwa razy dziennie, rano i po […] ?

Dlaczego się pożaliłam? Było o co, że nazbyt długo? Spenetrowali igłami moje rwące sploty i strumienie, przez wszelkie możliwie najczulsze zagłębienia, tak cudownie żywe dla Ciebie, aż udało się w końcu znaleźć to, czego szukali i udało się, jestem zdrowa i już jutro wychodzę, a za dwa lata urodzę dziecko, o czym ty możesz dzisiaj tylko zapomnieć. Będę śmiać się z całego niepotrzebnego zamieszania i żyć jak gdyby nigdy nic, wokół tych samych ludzi, znowu ja, a nie pająk.

Zabiorę swoją torbę, beznadziejne radio, które tylko ja mogę włączyć, kubek, który tylko ja mogę sobie umyć i przynieść z powrotem, skierowanie na jakąś pseudorehabilitację i głupią siebie.
A ty nareszcie znowu nie będziesz tego wszystkiego widzieć,
tak jak niczego przecież zupełnie nie czujesz, dla mnie dziś jakże niewyobrażalnie pięknie,
od prawie szyi aż po końce polakierowanych paznokci u stóp. Jak jakiś dywanik „pomiędzy”, który łatwo pominąć albo podeptać, zostawić bez renty, bo nie ma wymaganego czasu pracy ani właściwego wieku.

Gdy odeszłam, leżałaś sobie dalej cichutko, z obojętnym wyrazem twarzy. Wróciłaś do swojego pierwotnego stanu, nie skarżąc się na nic i za wszystko dziękując, na wszelki wypadek, żeby nie zapomnieli, że jeszcze oddychasz.

Bardzo przepraszam, że tu byłam, z tą swoją nic niewnoszącą histerią,
to chyba mnie należało zamknąć do izolatki,
jak też setki innych, którzy tylko gadają, gadają, gadają...
A potem i tak wszystko wraca do normy.

autor

Agrafka

Dodano: 2018-06-02 08:37:19
Ten wiersz przeczytano 1902 razy
Oddanych głosów: 21
Rodzaj Monolog Klimat Wrogi Tematyka Społeczeństwo
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (28)

AMOR1988 AMOR1988

Świetna opowieść, bardzo dobrze się ją czyta,
pozdrawiam :)

Agrafka Agrafka

Dziękuję Kochani. Zrobię poprawki i popatrzę do Was
przy chwili czasu. Nic nie kasuję, dziękuję.

wandaw wandaw

Dla mnie bardzo dobry tekst i proza Zatrzymałaś w
ciągnęłaś pruszyłaś struny i to bardzo Ukazałąś
bezsilnośc prawdopodobnie przyjaciółki która próbuje
się przebić przez mur nieświadomości być może
nieprzytomnej osoby Osoby w śpiączce To bolesny temat
i stan Nie jeden raz miałam do czynienia z Takim
pacjentami Często kręciły mi się łzy pod powieką kiedy
byłam bezsilna a jeszcze bardziej kiedy przegrywaliśmy
walkę i Pacjent odchodził echhhhhhhhh :((
Pozdrawiam serdecznie :)

blondynka8 blondynka8

Ja za innymi - wrócę, więc nie kasuj. Czytałam z
wielką uwagą i pozdrawiam-:)

jastrz jastrz

Bardzo fajny. Mam jedną uwagę:
9 "strofka" 5 linijka: Nie zdawałaś sobie sprawy z
tego, (a nie "o tym").

molica molica

Witaj,
czy odpowiedź wiąże się z odpowiedzialnością?

Potraktuj ten tekst jako pierwszy rozdział...

Podrzucam Ci moją /sytuacja na krótko taka jak
opisywanej/'wątpliwość';
sasiadka z łóżka obok mnie wraca z łazienki i mówi;
siostra umyła mi zęby Pani szczoteczką do zębów -
mialam nie mówić, bo to było tylko raz...

Niezależnie co zrobisz życzę Tobie miłego zakończenia
tygodnia i pozdrawiam.

Beata1* Beata1*

Agrafko, zalogowałam się dla Twojego opowiadania,
również proszę, nie kasuj bo jest bardzo dobre i nie
pozostawia czytelnika obojętnym. Myślę, że było pisane
"na gorąco" i dopracowałabym parę rzeczy aby czytało
się lepiej:

*do wieczora
Nic nie znaczące "Było fajnie" zmieniłabym na "żyć nie
umierać" ryzykowne ale wieloznaczne boleśnie.
"Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego..." jak widzisz
"po co" wyrzuciłam bo blisko masz "po grzbiecie", "po
metalowej ramie" i ogólnie za dużo tego "po".
Myślę, że dla dobra tekstu warto zrezygnować z
powtarzających się "dlaczego", "po co" i w moim
odczuciu jest bardziej wówczas skondensowany a przez
to nabiera ostrości przekazu. To oczywiście tylko
moje amatorskie uwagi z którymi zgadzać się nie
trzeba. Lubię tak czasem zastanowić się nad czyimś
tekstem gdy zrobi na mnie wrażenie. Tylko na chwilę
zajrzałam i wylogowuję się z powrotem do życia.
Pozdrawiam serdecznie Agrafko:)

Agrafka Agrafka

No dobra, zostawię, ale proszę o sprawdzenie, bo
podobno nie umiem złożyć ani jednego zdania w sposób
prawidłowy. Chciałabym wiedzieć, czy tak jest, proszę
bez czarowania.

anula-2 anula-2

Czytając Twoją życiową prozę, w prawym dolnym rogu
kompa ukazała się wiadomość od koleżanki - "ZUS
zabrał mi rentę /choruje na ciężką padaczkę/, co ja
teraz zrobię." Powiedz co ja mam zrobić. Ludzkie
dylematy. Wtopiłem się w Twój tekst zwłaszcza że
moja młodsza córka ma na imię Paulina. Nie warz
mi się usuwać opowiadania, bo wrócę do niego.
Miłego dnia Aga.

marcepani marcepani

Bogata narracja o emocjach, o "targaniu" trudnymi
emocjami - stopniowe wchodzenie w temat, czyta się
nieobojętnie, z empatią - dobre pisanie o zderzeniu
człowieka z niedobrym...

niezgodna niezgodna

...jeszcze tu wrócę, nic nie kasuj to ma sens:))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »