Październikowy Ustroń
wyzwolony ze wspomnień
spaceruję znanymi
nieznanymi uliczkami
posmutniały Gościradowiec
straciwszy wigor i głos
szemrze pod paprocią
Wisła przywarła do dna
aby szczupłym płaszczem
otulić kamienie
wiatr tańczy pod stołami
w piwnych ogródkach
z ławek wystyga ciepło
góralska karczma
gra przeboje z płyt
zabrakło kapeli Jędrka
kościelne dzwony
biją jak dawniej
echo gór odpowiada
a wokół krzątanie…
to jesień przysypuje
liśćmi ślady lata
Komentarze (10)
Ładnie napisany wiersz, spokojny, melancholijny i taki
...wyciszony :)
hm, trochę melancholi trochę radości ,małych promyków
słońca przebijających się przez chmury wspomnieńtaka
jest jesień a że jestem pażdziernikową dziewczyną
dziękuję za piękny wiersz.
jesiennie złociście ładnie w tym Ustroniu pozdrawiam
:)
Gory sa piekne jesienia.
Zdzichu...Pazdziernik to mój
miesiac....dziekuje...pozdrawiam...
Polska złota jesień! W Ustroniu morskim już byłem,ale
w tym jeszcze nie-teraz mam okazję słyszeć od Ciebie
chociaż mało to jednak ciekawie,ale do następnego lata
to pomyślimy..powodzenia
Zlota polska jesien w mej pamieci
zostala,,nigdzie na swiecie nie ma takiej
jesieni,,pozdrawiam wiosennie z daleka.
melancholijnie...z nutą jesiennego klimatu...ale
gorące wspomnienia lata zawsze zostają w sercu...a i
jesień może zaskoczyć...Pozdrawiam...dziękuję za
odwiedziny u mnie:)
Lubię góry o każdej porze, karczmy góralskie i ich
klimat też, świetnie oddałeś klimat października,
pozdrawiam :)
niestety jeszcze tak nie dawno gwarne kurorty
pustoszeją ale za rok na pewno znowu się zapełnią
gwarem rozmów ludzi Ładny wiersz