Paznokcie
proszę Pani magister
dziś taka zabiegana pogoda
ominięta poranna toaleta i włosy w
nieładzie
szybkie postukiwania obcasów na
korytarzu
na tym pięknym obliczu zero makijażu
pospieszna kawa i papierosem pachniesz
jutro będziesz dorosłą kobieta
i kropelki porannej mżawki na okularach
znaczące Twego terytorium pole widzenia
krzyk z tylu, magiczne zaklęcie imienia
odwracasz się, to ja mówiący ostatnim
tchem
ze serce mnie jeszcze tak nigdy nie
bolało
zobaczysz wreszcie jak w końcu padam i
umieram
Komentarze (3)
Czytałem dwa razy. wreszcie zrozumiałem treść. No cóż
i tak czasami bywa. Pozdrawiam+
Piękny obrazek ku przestrodze dla Muzy bo bieganie za
Miłością nieraz źle się kończy Ciepły wiersz
wyznanie:)
Ciekawy wiersz o naszym życu i jego działaniu na
nas....+.