Pech
Tam gdzie ciągnie się dolina,
tam gdzie wszystko się zaczyna.
Tam gdzie płynie szybko rzeka,
tam gdzie nieszczęść was sto czeka.
tam mieszkałam wraz z rodziną,
nam nigdy z oczu łzy nie płyną.
Jesteśmy szczęśliwi i się kochamy,
nieszczęścia żadnego się nie
spodziewamy.
Lecz ono nadeszło, zapłakane oczy,
nikt nie przypuszczał że mama przez okno
skoczy!
Miesiąc później, gdy się pozbieraliśmy,
martwego ojca w szopie znaleźliśmy.
Nazajutrz siostra podcięła sobie żyły,
nie było pogrzebu jej zwłoki w domu
gniły.
Potem brat powiesił się w stodole.
Pomyślałam: nie chce żyć umrzeć wole!
By popełnić samobójstwo odwagi nie
miałam,
dlatego na tym nędznym świecie zostałam.
Zakochałam się, zaczęłam chcieć żyć,
a moje serce przestało bić!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.