Pędzący jeździec
Bezdomny jeździec cwałuje naprzód
Wichrom swawolnym wydaje bitwę
Jakimże losem obdarzy przygód
Trzosem wyklętym otwiera brzytwę.
Pamiętny uśmiech zraniony bytem
Karczma znakoma wydaje zapach
Całe swe życie ukwieca zgrzytem
Bodaj by nawrót oparł w kolanach.
Panna dostojna jak Calineczka
Rannym uśmiechem obdarza jary
Niczym zraniona śpiewna dzieweczka
Bajowie mali rozdają czary.
Maluczki giermek chodzi za Panem
Strzemiona trzyma biednymi palce
Wróg stoi w lesie za tym polanem
Ileż przykrości obejrzy w walce.
Stroną przyśpiewną dziewanna kwili
Z rozstajnych dróg zostaje tuman
Przeobrażony rycerz się sili
Za nim podąża rozbity ułan.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.