Pegasus (Pegaz)
(Z cyklu: Gwiazdozbiory)
Szukam śladów dawnej ścieżki,
szukam samego siebie.
Powróciłem, ażeby zrozumieć znowu każdy
szczegół i każde wyostrzenie
świetlistej materii.
Kiedy ostatni raz umarłem – nie było nocy,
nie było dnia.
Nie było nikogo.
Jak dawno? – Nie pamiętam.
Może milion lat temu albo miliard?
Gwiazdy drżały na krawędziach wszechświata
i drżą nadal z wielkiego chłodu.
Stają się przez to bardziej przejrzyste,
bardziej niż źródło, co bije z czystego
dna.
Przedmioty wyłaniają się w całkowitym
milczeniu, strząsając zimno
z jaskrawych powłok.
Dostrzegam tylko lotny płomień ducha,
który prześwieca w szczelinach olch i
rozpala się na liściach
jabłoni.
Powstały kształt i skrzydlaty cień tego
kształtu – przemija nade mną,
obok.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
https://stellardrone.bandcamp.com/track/cos
mic-sunrise
Komentarze (7)
Spotkanie na "krawędzi wszechświata" z bogiem
piorunów.
Pozdrawiam
Tajemniczo i z polotem. Pegaz jest przy Tobie.
Pozdrawiam.
Jeśli jestem na Beju zaglądam do Ciebie i czytam:)
do obcej przestrzeni...rzeczywistości
pozdrawiam
Lubię:)
Bardzo na TAK.
Pozdrawia,.
ja miałem w dzieciństwie Segę, nie Pegasusa :)