Pegaz...
Pegaza skrzydłem potrącony
Twarzą runął w gwiezdny pył
Podniósł się przetarłszy oczy
Dostrzegł, że dotychczas gnił.
Spanie, praca, dom i spanie,
Kierat trwania w ciągłym ruchu,
Serce, tylko krew tłoczyło,
Życie biegło, lecz bez ducha.
Ślepy Pegaz cud uczynił
Gwiezdny pył jaśniał z daleka
Inni przy nim się tłoczyli,
Teraz chciał żyć dla człowieka.
Pędź Pegazie tuż nad Ziemią
Trzymaj skrzydła rozpostarte
Trącaj wszystkich napotkanych
W gwiezdny pył wrzucaj, bo warto...
24 marca 2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.