Pejzaż
błoto i kilka rozczochranych dłoni
niema piwnica wyburzonych ust
wróbel powieszony pół metra nad ziemią
zatrzaśnięte uda
pejzaż nie pachnie i jest bez powietrza
ma grubość płótna
możesz je przepalić
na wylot papierosem
rano
wchodzi na obraz bezimienny kolor
d z i e c k o
jak lalka
o różowej skórze
Skacze przez sznurek
ma włosy-gałęzie
jest jedynym drzewem
które wyrosło w nieludzkim pejzażu
teraz wróbel będzie miał na czym usiąść
autor
Arletta Guździor-Kania
Dodano: 2007-12-03 00:06:20
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.