Pelargonie
W niechcianą porę
niechciane dzieci.
Foliowy worek.
Kubeł na śmieci.
Pustobrzuche kochanki
w pozie otępienia
i czarne firanki
w drzwiach do ich sumienia.
Popielniczki w petach.
Wino grzeją dłonie.
… i tylko na parapetach
krwawią pelargonie…
Komentarze (68)
Pelargonie piękne kwiaty,też je mam...ale ciarki
przeszły mi po skórze ...pozdrawiam cieplutko Aniu :)
Mocno dramatyczne słowa... Pozdrawiam:)
Bardzo dobry dramatyczny przekaz ...
pozdrawiam:-)
Kiedyś w Szczecinie istniał taki hotel Continental tam
zawsze przychodziły dwie dziewczyny na które mówili
Pelargonie.
Pozdrawiam ciepło
Szkoda że nie w kolorze pink...
Miłego wieczoru:)
wywróciłaś porządek rzeczy dla mnie to nadal
nierozbrojona bomba mój głos oczywisty
pozdrawiam
Bardzo wymowny, dramatyczny wiersz :( Temat stary jak
świat i ciągle aktualny - niestety :(
Pozdrawiam serdecznie Anno :)
Ojej! Bardzo smutny, dramatyczny wiersz.
Trudno uwierzyć, że niektórzy mogą przejść potem do
porządku dziennego...
Zawsze poruszają mnie takie wiersze...
Pozdrawiam serdecznie.
bardzo dobry wiersz,
poruszający tak ważny problem,
pozdrawiam serdecznie:)
Krwawo... jednak prawdziwie, doskonała konstrukcja.
Mocny przekaz.
Pozdrawiam:)
Ja myślałam, że będzie wiosennie, kwitnąco i pogodnie
a tu takie pelargonie, które służą tylko do tego, żeby
kamuflować najpłytsze oblicze człowieka.
Bardzo to smutne :/
ten dom ma wszystko, wino zamieszam dłonią, i zagryzę
pelargonią
Pozdrawiam serdecznie
Duży człowiek maleńkiemu człowiekowi zabójcą. Okropne.
Pozdrawiam.
Wyrazisty przekaz.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam