Pelargonie
W niechcianą porę
niechciane dzieci.
Foliowy worek.
Kubeł na śmieci.
Pustobrzuche kochanki
w pozie otępienia
i czarne firanki
w drzwiach do ich sumienia.
Popielniczki w petach.
Wino grzeją dłonie.
… i tylko na parapetach
krwawią pelargonie…
Komentarze (68)
Witaj Anno.
Mocny, dobitny przekaz.
A pelargonie krwiste, robią wrażenie..
Pozdrawiam serdecznie.:)
Mocny wiersz:)
Wow! ale nathnienie!
To nazywam Poezja wspolczessnego zycia
...bardzo wymowne wersy...pozdrawiam Aniu.
Dobry wiersz, ale nawet on nie obrzydzi mi
pelargonii...
Bardzo dobrze przedstawiłaś Aniu sprawę niechcianych
dzieci. Matka, a jednak drapieżna. Pozdrawiam
serdecznie.
Aż mnie dreszcz przeszedł podczas czytania tego bardzo
dobrego wiersza.
Pozdrawiam porannie Anno.
Witaj,
ciekawy, kontrowersyjny w treści tekst.
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Bardzo poruszający wiersz, pomilczę, pozdrawiam
ciepło.
Przerażające i porażające. Trzeba pisać na takie
tematy. Pozdrawiam.
Obraz jet okrutnie mocny, al... - jedynie krawawiące
pelargonie- problem nichcianych dzieci przenoszą
plaszczyznę społeczną - szerszą - poza środowiska
najczarniejszej patologii.
Przerazające, wymowne... - Brawo Anno! - to powinno
być nokautujące bardzo szeroko.
Pozdrawiam:)
Bardzo wymowna miniatura. Brak słów...
Pozdrawiam Anno.
bardzo dobra refleksja ...
Obraz przerażający... I pozwolę sobie za Krzemanką...
Bardzo dobry, mocny wiersz. Pozdrawiam.
Świetny! pozdrawiam Aniu;)