Pełnia
Dziś znowu jestem w pełni.
Księżyc do oczu mych zawył.
Na nieboskłonie sczerniałym
Błyszczy tarcza snów krwawych.
Wyjdźcie z grobowców wampiry.
Sączcie z żył świata realizm.
Niech jawa mrze w szponach ostrych.
Niech życie marzeniem się stanie.
Zakryjcie skrzydłami gwiazd blaski.
Dziś świecić pozwólmy ciemnościom.
Pod czarnym peleryn wachlarzem
Spoimy utopię wiecznością.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.