Pełnia
"Dokądkolwiek poruszał je duch tam szły także i koła; równocześnie podnosiły się z nimi, ponieważ duch życia znajdował się w kołach" Księga Ezechiela
rzeczywistość ostateczna jeśli istnieje
jest jak wiecznie krwawiąca ze stygmatów
martwa wariatka
a te stygmaty to zarodki chwil
ich trwanie w wiecznym teraz
skupiona w sobie materia jej ciała
w swej istocie, na szczycie
w nasyceniu
nie ma jej tutaj
zarodki chwil wirują, koła zataczają
by podtrzymać teraz, punkt to koło
wirowanie powtarzające wciąż samo siebie,
ożywiające
koniec jest początkiem
nie ma dnia i nocy
a zarazem jest tak jakby właśnie się
narodziły
obudzone, nierozciągnięte skrzydła,
nieskończone odbicia okręgów
żywy anioł śmierci
zarodki kwitnące, krwawiące
teraz wczoraj dziś i jutro
cały czas teraz
same wybuchy, krwotok
nieustających ukrzyżowań
pierwszych haustów powietrza
wytrysków, pożegnań, spotkań
Ciągle teraz Ciągle szansa na wszystko
i na więcej niż było i na mniej niż było
istota każdej chwili, nieprzemijający
sens
nie trzeba czekać na wahadła i swoje pięć
minut
Anioł Ezechiela ..Jestem który jestem..
poruszający się obraz
sieć kół wirujących
szczytów
spotykając to spotykasz pustynię
bogactwa
wachlarz rozłożony w mroku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.