Pełnia
Włóczykijowi...
Kręci się srebrem na rzęsie
I spada całkiem po kryjomu
Gdy noc jest bezgwiezdnie pusta
A otchłań tak zimna i gęsta
Ona lśni diamentem na policzku
Jest drugim obliczem ciszy
I zwiastunem kolejnego poranka bez
słońca
Scalona z wiecznością
Współistnieje z cierpieniem i szczęściem
Paradoks
Ironia
Wszystko
-ona-
łza..
autor
lilitH
Dodano: 2013-08-20 22:54:43
Ten wiersz przeczytano 1092 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Bardzo ładnie, podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.
Ładnie, a w zakończeniu czuje się (i widzi) spadającą
łzę. Pozdrawiam :)
Zaśmiałem się cichutko. Data, wiersz... więc... TY:)
Motoko...pełnia Cię oczarowała??? :)
Czuję się oczarowany, podwójnie.
rzeczywiście to bliskie paradoksu
zaskakująco
Forma bardzo adekwatna do treści, rozbija się o tę
samotną łzę.
Pozdrawiam pogodnie
:)
a ja rozumiem wszystko, a nawet więcej... ;)
przepiękny...
Pełnia różnie nas nastraja, czasem wtedy samotność
bardziej boli...
Ciekawie, trochę inaczej:)
Pozdrawiam
Pięknie, bardzo pod wrażeniem jestem. Pozdrawiam
ciepło
Jest obraz i klimat..
Pozdrawiam :)
mi sie podoba lekko subtelnie dobranoc :)