Pełnia życia
Życie jest piękne.
Tylko dlaczego każdy płacze
gdy przychodzi na świat ?
Dławi się powietrzem,
bez którego żyć się nie da.
Uzależniony od niego życia narkoman.
Na odwyku każdy prochy ćpa.
Ci co kochają życie
narażają je każdego dnia.
Ognista kula oświetla nasza półkule.
Nocne życie idzie spać.
Jak wampir boje się światła
co oślepia oczy.
Albo jak Ikar do niego dążę,
chociaż wiem, że spłonę.
I tak z skrajności w skrajność.
Od świtu do nocy.
Do śmierci od narodzin.
Każdy z nas z życiem gna.
To prezent od losu
czy diabła narkotyk ?
Wiem tylko, że chcę żyć
póki mój czas trwa!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.