pertraktacje
Nie lubię pożegnań,
ani zwykłych rozstań.
Stąd usilnie proszę,
drogie lato zostań.
W bursztynowym miodzie,
nalewce z aronii,
w skręconym kolanie,
co do dzisiaj boli.
W brązowym dekolcie,
wyblakłym wspomnieniu,
muszelce z Bałtyku,
w słonecznym promieniu.
Ja wiem, że czekają
spragnieni gorąca,
na drugiej półkuli.
Nie damy im słońca.
Komentarze (11)
ja też nie lubię pożegnań, więc niech to lato, jak
najdłużej z nami zostanie...pozdrawiam
Chociaż wciąż za dużo "w", to i tak cieplutko :)
Chyba nikt nie lubi pożegnań ,zawsze bywają smutne i
przygnębiające.Tęsknota i tak będzie
wypatrywać...pozdrawiam
:-) to "nie damy im słońca" zabrzmiało bardzo
wojowniczo ;-) piękny i ciepły wiersz :-) zawsze
powtarzam, że poeci są nadzwyczaj wrażliwi na
przemijanie.
Takiego pożegnania też nie lubię. Ale cóż zostanie
tęsknota i odliczanie czasu do powrotu. Pozdrawiam:)
….lub się nim podzielmy…
Ot, tak, by na przykład,
co drugi dzień u nas …
spotykał nas rano
uśmiech jasny i blask…
by nas delikatnie
wprowadził w tęczowe,
pełne aromatów
powietrze wrześniowe....:)
Świetny wiersz :)
Miły, lekki i przyjemny wierszyk. ;)
Ja zawsze Ciebie słucham, ale dwa "w", ciężko się
wymawia.Wyobraź sobie , że jest...w
domyśle.Pozdrawiam:)
Nie damy! Nie damy! Niech żyje :)! Ale przynajmniej w
wierszach pozostanie :)..Przed "wyblakłym" dałbym
jednak "w"..moim skromnym zdaniem.. M.
Zatrzymamy go w sercach i na opalonej
skórze.Pozdrawiam.
Niestety, wszyscy wiemy, że lato nie zostanie :(
Smutne.