Pętla
przyjdę do ciebie nocą
przyjdę na czarno
ze sznurem
przyjdę do ciebie cicho
wejdę jak kot
przez okno
stanę nad twoim łóżkiem
zarzucę pętlę
na szyję
zatrzymam swój oddech
pociągnę mocno
za sznur
nie ma już ciebie tutaj
odeszłaś na wieki
nie zdradzisz
autor
Smrodomir Gnojczyński
Dodano: 2020-08-21 11:31:36
Ten wiersz przeczytano 1153 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Ad - odp. S.G. na mój kom.) - zartobliwy zresztą: Co
do frankow: kto słuchał bredni frajerow o kredytach
frankowych - lat temu - X - chyba nigdy do szkoly nie
chodzil. W PRL - wprwdzie i gopodarce finasowej i
kredytach nie nauczano, ale podstaw wiedzy i logiki -
nie da się latwo zlikwidowac w zadnym systemie. -
Ale... - łajdak (z zapytaniem o karalnosc czynu) ze
zrobonym w pólgłwka inteligentem czasami się dogada -
nawet ponad podziałami.
Wielopłaszczyznowy, bo nie tylko o lęki może chodzić.
Miałam "szczęście" poznać obsesyjną zazdrość i bardzo
podobnie... I tak poprzedni wiersz podobał mi się
bardziej, ponieważ nie lubuję się w dramatach. :)
O matko :) ale fajnie :) Tak należy rozprawiać się z
lękami. Pozdrawiam :)
Z tego wynika, że ofiara mieszka na parterze, albo
peel ma drabinę.
Pozdrawiam
Witaj Smrodku. Kiedyś napisałem coś podobnego, ale
miałem opory, żeby dawać.
Ostatnia namiętność
Śnią mi się twoje oczy ogromne, kuszące
I twoje piersi małe, na nich składam głowę,
Słyszę twój śmiech radosny, jak cudowny koncert,
Widzę czerwone wargi i zęby perłowe.
Widzę kształt idealny w rozcięciu sukienki:
Godną greckich posągów zgrabną, smukłą nogę
I sercem mem targają wstrętne, ciemne lęki,
Bo wiem, że ty byś chciała, a ja już nie mogę...
Tak chciałbym jeszcze ciebie przemienić w kobietę,
Lecz starość... To są zmiany, które się nie goją.
Wiedz, którejś nocy przyjdę i ostrym sztyletem
Sprawię, że już na wieki będziesz tylko moją.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że ów kiełkujący kredyt sympatii nie
jest we frankach :)
Przyjacielu! - ze tak nazwę Ciebie we wzajemnej
realcji. wszystko, co piszesz, jest prwda - poza tym
że nie rozrozniam pseudonimu od imenia, bo swiadosc
oczywista tego faktu zasygnalizowlem. Ze wszystkiego,
co piszesz w kom. zdaję sobie sprawe i zdawalem-
atakze pisząc swoje komentarze.
Pozdrawiam:) - serio.- Z kielkujaca kredytowo
sympatią:)
Wiktorze połowa twojego komentarza nie odnosi się do
wiersza. Ja nadal nie będę odpowiadał na pytanie
"dlaczego?" Ty jako odbiorca sam sobie odpowiedz.
PS. Smrodomir to pseudonim haha, miałem nadzieję, że
to jasne, jednak jak się okazuje nie dla każdego. Nie
rozumiem natomiast dlaczego piszesz o genezie nadania
tobie imienia, to w żaden sposób nie odnosi się do
wiersza. Może pomyśl nad napisaniem powieści, widzę,
że potok słów to dla ciebie pestka.
Dziękuję Marku za komentarz.
Na Crime Investigation sporo takich historii.
Przeważnie morderca jest były lub obecny partner.
Wracamy do kardynała Richelieui jego opinii o
przyjaciołach.
Smrodomirze! (wybacz, ale... - jakos nazywać Cie
muszę, a imienia nie znam) - takie imię sobie
wybrales. Mi - moje - przyniósl los- doslownie, bo
takie malem dostac imie, jakie przyniose sobie przez
urodzenie. Tak więc imieniny i urodziny nie ze
wzgledow ekonomicznych mam jednego dnia. Tym samym
imieniem nazwano mnie po wielu latach , w okresie
mlodości - w innych oklicznosciach, gdy grupie ludzi -
nadawano ich nowe imiona. - Z tego nic oczywiscie
wynikac nie musi.
W sprawie nietlumaczenia się z wierszy i ich naszej
(mojej i twojej) niakceptacji czy zdystansowaniu: ty
względem mojego wiersza nie stawia sz pytan :po co/ -
i dlaczego? - postawa obojętnosci - jako akceptacji
dla negowanej rzeczywistosci nie jest prawidlowa.
W sprawie mojego wiersza- sypię wiele wyjasnień -
jednak nie siebie tłumaczę - tylko zajwisako i
zajwiska podobne, czy podobnie wygladajace. Dla
uprzytomnienia sytuacyjnego - przypomnę, ze
opublkowalem do w 18 lat po napisaniu, gdy uznalem ze
sytuacja dojrzala do publkacji. Pytania stawiane
względem twojej publikacji - to takze pytanie o
dojrzalosc autora oraz - takze o dojrzalosc
sytuacyjną. Nie mogę wykluczyc ,ze jakiegos przeslania
twojego wiersza nie zrozumialem. - Dlatego pytam...
ta joj - jest życie nie ma życia brrrr
Zmusiłeś do myślenia.
Za to też dziękuję.
Annna2 dziękuję, miło mi :)
A i jeszcze dodam, wiersz mi się bardzo podoba.