Pewien aspekt melancholii III
Stoisz przede mną. Wiatr rozwiewa ci włosy.
Lecz jesteś jakaś nieobecna,
zamyślona.
Wpatrzona w dal.
Patrzysz na mnie, ale jestem dla ciebie
niewidzialny, więc patrzysz przeze mnie.
Przeszywa mnie chłód,
przeszywa mnie na wskroś twoje
niedostrzeganie.
Jakbym był dla ciebie jedynie strumieniem
powietrza, co pcha po niebie chmurę,
co kołysze
gałęziami kasztanów.
Stoisz przede mną. Szeleszczą wokół
uschnięte liście.
Ostre prześwity w koronach drzew
kłują swoim blaskiem,
padając promieniście na asfalt parkowej
alei.
Słońce,
cień…
Znowu słońce…
Podchodzę bliżej, wyciągam do ciebie
ręce.
Lecz oddalasz się z każdym moim krokiem.
Unosisz się coraz wyżej –
jak ptak.
(Włodzimierz Zastawniak)
https://altusmusic.bandcamp.com/track/tornel-keep
Komentarze (4)
ciekawie o tęsknocie za miłością.
Ogromny smutek zwiazany ze wspomnieniami.
Podoba sie wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ciekawy ten aspekt melancholii
piękny wiersz:)