O pewnej tęskniącej Zośce ...
"Wierz ... Marz ... Miej Odwagę ..."
Gdy zima mroźna na oknem chulała
Dziewczyna Zosia za chłopcem płkała
W każdym śniegu płatku jego twarz
widziała
Bardzo tęskniła bo barodzo kochała
Tak minęła zima a potem smutna wiosna
Mimo woni kwitów którą z sobą niosła
Nic sił już nie dawało radości nie
wracało
Wszystko było smutne nic sie nie
zmieniało
I wtedy przyszło lato a moze dwa mineły
Przyszedł czas się podnieść życia złapać
stery
Nie chciała go pamiętać choć tęsknic nie
przestała
Już w miłość nie wierzyła wojna ją
zabrała
Latem świat jest inny jak sami pewnie
wiecie
Najlepiej być szczęśliwym właśnie w ciepłym
lecie
I wyobraźcie sobie jaka radość była
Gdy Zosia swego chłopca na stacji
zobaczyła
Nie da się opisać wielkiego radowania
Jakie wyniknęło z tego to spotkania
Łez w sobie nie chowali mówli jak tęsknili
ile czasu, strachu przez wojne przeżyli
A teraz są już raziem i zawsze pewnie
będą
Połączeni na zawsze kościelną przysięgą
I nikt ich nie rozdzieli "tylko ty o Boże
dwa serca złączone klucz rzucony w morze"
Dla Tęskniących ... © Copyright by MMaja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.