Pięć dni w historii XX wieku
DZIEŃ I
1 listopada 1913 roku
ludzie kierowali swoje myśli do tych, co
odeszli na zawsze
śmierć jest szczególnie obecna w dniu tym
każdego roku
a tu u domu Bronisława i Marii Jaworskich
nowe życie
urodził się synek
nazwą go Kazimierz
poddany jego wysokości cara Rosji
za 6 lat i 10 dni urodzi się Polska
minie 30 lat 8 miesięcy i 15 dni i On sam
zostanie ojcem
moim Ojcem
minią jeszcze 56 lat 10 miesięcy i 27 dni i
zostanie szczęśliwym dziadkiem
potem urodzi się Mu jeszcze ukochany
wnuczek Artur
DZIEŃ II
20 grudzień 1918roku
dzień, jak co dzień
może szykowano się już do gwiazdki
słońce wzeszło o 7.42 a zaszło o15.25
krótki to dzień, ale doba ma i tak 24
godziny
u Pawła i Marii Domanowskich poruszenie
urodziło się trzecie dziecko (dwoje
pierwszych zmarło)
dziewczynka
nowa w nowej Ojczyźnie, bo Polska ma już
1miesiąc i 9 dni
nazwali ją Serafina
jej przyszły mąż ma już 6 lat 1 miesiąc i
19 dni
za 25 lat 7 miesięcy i 8 dni sama zostanie
mamą
urodzi mnie i nazwie Leonardem
minie 52 lat 7 miesięcy i 8 dni i zostanie
babcią Sylwii
szybko miną 72 lata 8 miesięcy i 28 dni i
zostanie prababcią Adrianny
i tak w tym niepozornym dniu to się zaczęło
życie rodziny poprzez życie Mamy Babci
Prababci
rodziny która była zapisana od początku
świata w milczącej pamięci Boga
naszej rodziny
DZIEŃ III
DZIEŃ! ten DZIEŃ!
15 września 1983 roku
słońce zaszło wtedy o 17. 52
to DZIEŃ śmierci mojego Ojca
przeżył w tym niełatwym życiu 69 lat 10
miesięcy i 14 dni
oby Pan wskrzesił Go do nowego i lepszego
życia w chwale
DZIEŃ IV
JESTEM!!!
16 lipca 1944 niedziela
słoneczko pewnie wesoło wzeszło o 3. 33
i jak myślę pogodnie zaszło o godzinie 19.
50
najcięższa z wojen dobiegała końca
za 9 miesięcy i 5 dni będzie jej koniec
za 6 dni ma powstać nowa ludowa Ojczyzna
a więc potrzebni jej będą młodzi
obywatele
w dniu tym pośpiesznie zjawiłem się na tym
świecie
może troszeczkę nierozważnie, że w
niedzielę
bo niechęć do pracy pielęgnuję w sobie do
dzisiaj
rodzice Kazimierz i Serafina byli jak myślę
mną zachwyceni
„cóż za mądre i śliczne
dziecko”- mawiali zapewne
w szkole nie potwierdzałem raczej opinii
rodziców
mało pracowity i jeszcze mniej zdolny
jako urodzonemu w niedziele
nie wypadało mi być przecież nadmiernie
pracowitym
z własnej i nie przymuszonej woli ożeniłem
się
zostałem ojcem teściem i dziadkiem
i tak oto rzeczy działy się teraz z moim
udziałem
dokonywałem czasami nierozważnych
wyborów
wybaczałem sobie to czego komuś nie
wybaczyłby nigdy
swoje złe postępki tłumaczyłem sobie samemu
gorliwie i z przekonaniem
nie mogłem gniewać się na siebie, bo to
nieelegancko
byłem i jestem dla siebie najlepszym
adwokatem
tłumaczę siebie przed samym sobą
jestem tolerancyjny życzliwy łagodny i
dobry
dla siebie samego
a każdego roku 16 lipca jestem mniej skąpy
niż zazwyczaj
i częstuję przyjaciół tortem i szampanem
z nadzieją, że jednak otrzymam od nich
urodzinowy prezent.
DZIEŃ V
aż zjawił się ten dzień
2. 12. 2001 niedziela
mój dzień, w którym narodziłem się ponownie
narodziłem się dla Boga
przyjąłem chrzest na wyznanie wiary
od tamtej pierwszej mojej niedzieli minęło
57 lat 5 miesięcy i 16 dni
i tak oto odmieniłem swoje życie i
zapewniłem zbawienie
poznałem prawdziwego Boga
bo On znał mnie jeszcze nim pojawiłem się
tamtej pamiętnej niedzieli
DZIĘKUJĘ CI PANIE,
ŻE DAŁEŚ MI SIĘ POZNAĆ I PROWADZISZ MNIE
PRZEZ TO ŻYCIE!
DZIĘKUJĘ ZA ZBAWICIELA I ZA ZBAWIENIE
KTÓRE OTRZYMAŁEM DZIĘKI JEGO KRWI PRZELANEJ
NA GÓRZE GOLGOTY!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.