Pięć lat...
Przez pięć lat oszukiwałeś
Głowę Asi zawracałeś
Tyle słów obietnic było
Gdzie jest dzisiaj Twoja miłość?
Przez pięć lat czas zabierałeś
Na jej punkcie zwariowałeś
I wierzyła Ci naiwnie
Choć to dla niej było dziwne
Przez pięć lat jej serce skradłeś
Uwierzyła zaufała
Tak ją długo namawiałeś
Że już tylko Ciebie chciała
Przez pięć lat było jak w raju
W grudniu czuła się jak w maju
Nagle coś się jednak stało
Serce kochać Twe przestało
Przez pięć lat ją zabijałeś
Teraz do niej to dotarło
Czemu ją wykorzystałeś?
Bo nie wyszło kiedyś z Martą?
Zemsta bywa słodka ale zależy dla kogo... Temu który...
Komentarze (2)
Bardzo zgrabnie napisany wiersz - rytmicznie bez
zarzutu, płynnie się czyta :) Jeśli chodzi o meandry
miłości, to tu już trudno dociec, czy chodziło o
zemstę, czy tylko miłość wydawała się miłością...
Postępuj zawsze tak, jakby to, co czynisz, miało być
twoim ostatnim uczynkiem.