Pieczone ziemniaki
Pieczone ziemniaki
Ja i ty
i reszta dzieciaków
boso po zagonach
gdzie rosły ziemniaki
parę na ziemi odnalezione
rozpalamy z łętów
ognisko
a do niego wrzucamy
to co najlepsze
wyrosło na tej ziemi.
Zapach pieczonych ziemniaków
drażni zgłodniałe żołądki
upieczone parzą umorusane
dłonie
usta czerwone od gorącego
wnętrza warzywa
i twój uśmiech
szczęśliwej
dziewczynki
w dymie dogorywającego
ogniska.
Łódź 08.03.2014 Mirosław Pęciak
Komentarze (7)
Fajnie , ciepło zadymiłeś wspomnieniem.:)
ps.
Ziemniak jest raczej byliną , warzywo nie jest
specjalnie fortunnym określeniem, lepiej już bulwa.
piękne wspomnienia, znajomy zapach i smak...nic tak
nie smakowało jak ziemniaki z ogniska...gdzie to
jest...w pamięci.Pozdrawiam serdecznie.
Ups.. miało być :pięKne :))
Pięne wspomnienie.. i ja mam podobne "ziemniaczane"
..już nie wróci :))
Pozdrawiam serdecznie.
Ładne, ciepłe (a nawet gorące) wspomnienie. Czy w
szóstym wersie nie chodzi o łęty? Jeśli tak to myślę,
że powinno być "z łętów", warto sprawdzić. Miłego
dnia.
Gorące ziemniaki w dłoni, a w sercu żar. Ujmująca
wizja. Pozdrawiam :)
I zapachniało ziemniaczkami i ładnymi słowami. Miłego
dnia.