Piekielna ostoja
Proszę diabełku, dorzuć drwa,
nocka zimna długo trwa.
W smolnej kadzi, mi nie wadzi,
mogę siedzieć z Aniołami.
Hej Boruta, dorzuć drwa,
niech trochę tych płomieni,
zimną smołę w ambrozję zamieni.
W gorącej smole poleżeć nie grzech.
Połechtałeś moją dumę,
arogancja, buta, chamstwo,
w smole się wygotowało,
jestem cały happy
- jakieś inne ciało.
Do przesady szczery, czysty.
Smoły się pozbyłem, zabliźniło rany,
lecz są i minusy...
jestem cały wydepilowany.
Więc przygotuj wiaderko smolnej repety,
niech każdy Anioł wie...
czy potrzebne mu są włosy?
Gdzie jest dobrze – a gdzie źle.
Komentarze (12)
tym razem szczerze się uśmiałam
Z pomysłem napisane.
Do diabła z tym wierszem. ;) Pozdrawiam
Wprowadziles pozytywny nastroj.
Dzieki za to, bo niestety...
Bardzo udany :)
Wesoly wiersz.
Pozdrawiam:)
Wiersz w tonie dobrego humoru.
Rozbudzasz wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
zgadzam się na wiadro smoły ... wiersz bardzo fajny i
wesoły ...
Dzięki za bywanie, u mnie na
czerwonym dywanie
anna, Polak patriota, tańcząca z wiatrem, mily.
Miejsca w logi już zajęte.
Pozdrawiam serdecznie
wyobraźnia działa...
ciekawe...
Pozdrawiam:)
Ciekawy pomysł z diabelską odsłoną.
Pozdrawiam Karolu:)
Tak na serio to w piekle będzie podobno przeraźliwie
ciemno, smutno i zimno...
Pozdrawiam :)