Piękna
Szybciutko wstała na nogi,
Czym prędzej łazienkę zamknęła,
Nie znała piękna urody,
Szminkę prędziutko wzięła.
Bezwstydnie usta swe brudzi,
Twarz gęstym kitem smaruje.
Diabeł w czerni oczu się budzi.
Ależ teraz śliczna się czuje.
Kilometry rzęs nęcą z daleka,
Brwi czarne jak u górnika,
Leć już szybciutko bo serial czeka,
I spory kawał sernika.
Takie odbicie śliczne aż płaskie.
Lecz dzień wartości przyniesie burzę.
Wieczorem zmyjesz tę maskę.
Poklikasz na klawiaturze.
Komentarze (7)
Fajna ironia.Czasem widzi się takie maski na
ulicy.Pozdrawiam:)
Ciekawie ujęty temat.
Dobra ironia,a we wszystkim
umiar jest cenny:)
Pozdrawiam serdecznie
Jak dobrze, że nie zakładam na co dzień tej maski:)
pozdrawiam
Jestem bez maski:). Pozdrawiam
Ciekawie ująłeś to piękno;) Pozdrawiam:)
:)