Piękna jest śmierć
Nie wiem czy idę w górę,
czy w dół,
ale wiem, że zapadam się po kolana w
śnieżnych zaspach.
Nieokreślona przestrzeń, czas nieokreślony.
Fragmenty enigmatycznych obrazów
przesuwają się przed moimi oczami.
Czyżbym znalazł się nieopatrznie w
zaświatach?
Byłem tu kiedyś.
Podążam po raz wtóry albo trzeci, albo
nieskończony raz,
albo…
Moje podążanie bez celu,
mój cierpiący chód.
Kiedy staję, to ogarnia mnie śmiertelna
cisza, kiedy idę –
słyszę skrzypiący pod stopami śnieg.
Bezustannie wirują gwiazdy
i w delikatnych muśnięciach opadają na moją
twarz.
Chwytam je językiem, podczas gdy one –
zostawiają na nim swój wodnisty,
słonawy smak.
Z pochylonych ku ziemi nielicznych drzew
zsuwają się czasami białe czepce,
odsłaniając bezgłośnie ciemne kreski
gałęzi.
Przede mną – zamglony błękit nieba. Nade
mną – skłębione widma obłoków.
Ogarnia mnie nagle straszliwa niemoc!
Upadam bez sił, zanurzając twarz w tak
bardzo skrzącej się bieli,
w tej samej bieli, w której i ty,
zanurzyłaś się przed samą śmiercią.
*
Fale oceanu nacierają z hukiem na
piaszczysty brzeg,
cofają się, napływają znowu.
Spieniona nawała obmywa moje stopy, nasyca
powietrze solą. Ów cykl powtarza się
bez końca…
W krzyku mew jest coś przejmującego,
kiedy odpoczywają na smolistych konarach
wyrastających z ziemi,
bądź kołują w słońcu o niemal takiej
czerwieni, jaką ma krew.
Jeszcze tylko jego mała część – drżąca i
spłaszczona –
wystaje ponad pełną rozmigotanych refleksów
toń, ale i ona przekracza nieuchronnie
półkolistość widnokresu,
gdzie ryba opada srebrzystą płetwą.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (4)
Wyostrzone obrazy, w kolorach, melancholii.
Mowisz poeto, ze "piekna jest smierc"?, kiedys sie
przekonam, jaka jest.
A teraz, trzymam za reke, powstan, dasz rade, jeszcze
nie czas.
Pozdrawiam serdecznie.
W Twoim wydaniu śmierć rzeczywiście nie jest straszna
Tytuł dla mnie szokujący, pewnie dlatego, że nic
pięknego w śmierci nie widzę. Te dwa obrazy pod nim,
to w moim czytaniu sceny z życia. Pierwszy przypomniał
mi odczucia z dzieciństwia, podczas wędrówki na
pasterkę, a drugi zachód słońca nad Bałtykiem. Miłego
wieczoru.
Łuski są nieśmiertelne. :)