PIĘKNA 5 (proza)
Poniżej linki do poprzednich części: http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/piekna-proza-443821
Rozpoznawała ten dźwięk. Dochodził do niej
powoli wzmagając na sile uporczywym
brzmieniem. Zanim otworzyła oczy, poczuła
ostry ból jakby coś wwiercało się w jej
czaszkę...
Powieki miała ciężkie. Uniosła je na tyle
aby ostre światło wdarło się boleśnie.
Świadomość niechętnie zaczęła porządkować
doznania. Hałas jaki początkowo wydawał się
rosnąć w jej głowie, okazał się wypełniać
pomieszczenie. Składało się na niego
tykanie i brzęczenie jak gdyby wiele maszyn
pracowało naraz. Postanowiła unieść
powieki. Cierpliwie przetrzymała ostry
błysk, który po chwili rozproszył się i
zbladł. Zamrugała raz i drugi, żeby
wyostrzyć obraz ale widziała tylko rozmyte
kontury. Gdzie jestem? To pytanie uderzyło
w nią siłą lęku, jaki nagle zaczęła
odczuwać. Z wysiłkiem ponownie otworzyła
oczy i tym razem wszystko nabrało
wyrazistości.
Nad nią wisiało kilka przewodów, dostrzegła
też kroplówkę. Spróbowała podążyć wzrokiem
za rurką ale napotkała opór.
Nagle ktoś wszedł i po chwili zobaczyła
nieznajomą twarz.
- Księżniczka wróciła do nas – usłyszała
radosny głos. Czarnowłosy mężczyzna
pochylił się aby zajrzeć jej w oczy –
czekaliśmy na ten moment piękna...
Jego ton przyprawił ją o mdłości. Otworzyła
usta i przeciągnęła po nich językiem. Były
spierzchnięte.
- Chcesz pić? Zapytał – Nie będziesz już
nigdy spragniona – dodał. Chichot
przypominał stukot maszyn... I nagle
zaczęły docierać do niej pojedyncze
obrazy...
Ciemna droga. Ktoś jechał za nią. Za nimi.
Pisk opon gdy furgonetka mocno uderzyła w
tył jej wozu. Szkło na jej twarzy i
ciemność. Syn. Jej synek! Siedział w
samochodzie na tylnym siedzeniu. Krzyk jaki
w niej się rodził, na zewnątrz wypłynął
tylko szeptem.
- Gdzie moje dziecko? Zajęty klawiaturą
komputera mężczyzna niespiesznie podszedł
do niej.
- Gdzie mój chłopczyk? Powtórzyła nie
rozpoznając własnego głosu.
- Ach ten - podrapał się po brodzie – no
cóż, nie był nam potrzebny...
Jego ironia wzmagała w niej rodzący się
gniew. Podjęła próbę uniesienia głowy ale
to co zobaczyła napłynęło pełną histerii
paniką.
Połowa jej ciała była matowym plastikiem
podłączonym do wielu cieńszych i grubszych
przewodów a zamiast nóg miała długie
żelazne protezy. Popatrzyła na ręce. Lewa
od barku po palce również była sztuczną
imitacją...
Przerażenie jakie ją ogarnęło mąciło zmysły
ale i dodawało sił bo poruszyła kończynami
i ku zdziwieniu mężczyzny usiadła.
- Ej laleczko - podszedł do niej – jeszcze
nie czas na ruchy! Będziesz miała ich wiele
uwierz mi – uśmiechnął się chytrze
puszczając do niej oko.
– A twój synek nie poszedł na marne-
ciągnął monolog - choć pewnie to żadne
pocieszenie, każda jego część znajdzie
właściciela...
Śmiech którego początkowo nie rozumiała
dotarł do niej z mocą tornada. Obraz
pięcioletniego chłopca o niebieskich oczach
wywołał falę żalu zmieszanego ze
złością.
Przewody rwały się jak nitki kiedy
zeskoczyła z metalowego stołu i chwilę
chwiejąc się na sztucznych nogach odzyskała
równowagę. Mężczyzna, lekko
zdezorientowany, cofnął się. To dało jej
przewagę. Wykonała kilka szybkich kroków i
już była przy nim dusząc jego szyję z taką
łatwością o jaką by siebie nie
podejrzewała.
=================
Powietrze na zewnątrz wydawało się inne.
Mimo to wciągnęła je mocno utrwalając ten
moment.
Zapięła płaszcz i nakryła głowę chustą. Już
nic nie będzie takie samo...
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/piekna-proza-457777 http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/piekna-proza-461605 http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/piekna-proza-464562
Komentarze (33)
Zoluś ja cię kręcę dobre pozdrawiam idę czytać resztę
Gratuluję talentu i wyobraźni! :)
Pozdrawiam :*)
☀
Podziwiam fantazję i talent do pisania horrorów.
Miłego dnia:)
podziwiam talent...pozdrawiam.
Piękna, tak, każda ich chwila życia jest inna, a jeśli
sprawa tyczy się kobiet skrzywdzonych, pogubionych
samotnych, to potrafisz zaintrygować, wciągnąć w
opowieść i zakończenie...nie mam chustki na głowie,
ale czoło chylę nad lekkim piórem...pozdrawiam
serdecznie
https://www.youtube.com/watch?v=wdUvOQGxJ4Y
Pozdrawiam Jolu zamówię u Ciebie powieść.
Nagrodę Nike masz z głowy.
fantastycznie Jola, co za lekka rączka to pisała, acz
mrocznie i daję 6 trochę zaocznie:) pozdrawiam
serdecznie
nooo, masz dziewczyno nie byle jaki talent,
zaciekawiłaś mnie , że idę do poprzednich :)
Dzisiejszą prozą podkreśliłaś to co potrafisz.
Tylko Cię chwalić i cieszyć, że jesteś wśród nas
a ja mogę czytać wszystko co piszesz...
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :))
Witaj Zole.
Przeczytalam wszystkie odcinki Twoich Pieknych, ale
masz Dziewczyno dobre pioro, kazda z tych kobiet,
skrzywdzona, zgwalocona nie tylko fizycznie ale i
psychicznie, znalazla w sobie sily aby zaplacic tym
wszystkim gagatkom. Potrafisz wciagnac na ciemniejsze
sciezki zycia, i dobrze wykorzystala fantastyke aby
nakreslic obrazy psychologiczne glownych bohaterow i
bohaterek. Brawo, jestem pod ogromnym wrazeniem,
Twojej prozy.
Moc serdecznosci Zole:)
mroczny- powiedziałabym Borg ze Star Treka
Wciągający tekst rozbudzający wyobraźnię czytelnika.
Ładnie to ujęłaś.
Pozdrawiam:)
Marek
Nie jest nowa :) ale dziękuję i zapraszam do lektury
wszystkich wcześniejszych moich "Pięknych" :))
Pozdrawiam moich Gości :D
Jolu, podoba mi się nowa Twojego talentu odsłona...
pozdrawiam serdecznie
bardzo dobrze postąpiła ...