Piękna(i) bestia
Usta jak miąższ ze zgniłej śliwki
Oczy jak węgiel , diabelnie wypalone
Cera jak brzytwa ,nierówna jak kostka
brukowa
Ręce jak spracowane łapska myśliwego
Z każdym jej krokiem gleba drżała
brzydka i głupia
Pewna siebie
ot paradoks
więc i swej brzydoty świadoma
Lecz ona podziwiała swój obraz
chociaż
ludzie mieli ją za potwora
autor
cichanuta00
Dodano: 2011-05-10 16:06:30
Ten wiersz przeczytano 1014 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ciekawie,zatrzymałam się na tym wierszu.Myślę,że
należy kochać siebie,ta potwora to wiedziała.
Witaj,,ciekawie napisany,pozdrawiam++++
Po "węgiel i brzytwa" przecinki w lewo.
Dobry wiersz, tylko - przecinki przysuń w lewo, a w
tytule (i) wg mnie nie potrzebne, za to potrzebna
jest na końcu kropka i parę przecinków w środku,
ponieważ jeśli się zaczęło pisać z użyciem znaków in-
terpunkcyjnych, to konsekwentnie trzeba wszędzie.
Ja bym je tak porozmieszczała:
---------------------------
Usta jak miąższ ze zgniłej śliwki
Oczy jak węgiel , diabelnie wypalone
Cera jak brzytwa ,nierówna jak kostka brukowa
Ręce jak spracowane łapska myśliwego
Z każdym jej krokiem gleba drżała;
brzydka i głupia,
pewna siebie.
Ot paradoks -
więc i swej brzydoty świadoma.
Lecz ona podziwiała swój obraz,
chociaż
ludzie mieli ją za potwora.