Piękniejsza już nie będziesz
O Lishalie!
Usta twoje słodkie, krwią namalowane...
Rysy lica ostre, przez śmierć upodobane
Błękit oczu wciąż głęboki...
... aż w nim życie utonęło...
O Lishalie!
Piersi twoje gładkie, przez bogów nawet
pożądane..
Ciało twoje delikatne, w białe szaty
przyodziane...
Teraz spoczywa na aksamitach...
... w wiecznym uśpieniu..
O Lishalie!
Twa dusza swą pięknością,przebijała stokroć
nawet ciało..
Bogactwa w niej jasności, aż kochać się ją
chciało..
Teraz uleciała gdzieś...
... i już nie tańczy przy Tobie...
O Lishalie!
Wszyscy opłakują, odejście twoje pani...
Łzy spadają z nieba, od Tego kto nad
nami...
Pochód smutnych twarzy...
... niesie twoje martwe ciało...
O Lishalie!
Widokiem tych obrazów, oczy swoje
pałam...
Cóż takiego miałaś ty, czego ja nie
miałam?
I nie żegnam sie z Tobą, bo juz dawno to
zrobiłam...
Nie wiem czy to tylko sen...
...czy naprawdę Cię zabiłam...
Kiedyś byłam bardzo zazdrosna..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.