Piekny dwudziestoletni
Depresją się staję,
Mimo lat dwudziestu
I tylu aplauzów
Na cześć intelektu,
Mży i nabiera znamion deszczu
Głód zjadliwy i kwaśny
Głód nowego wersu.
Depresją się staję,
Mimo lat dwudziestu
Ze na szczycie się stoi,
Swoich umiejętności
I kroku do przodu
Nie sposób zrobić
Mgła mnie boleśnie pokrywa,
I nowej nie widać drogi.
Depresja się staję,
Mimo lat dwudziestu
I warg zszytych ze sobą
Na amen, poszukiwaniem,
Marzę o słowie
Dosadnym i niedelikatnym
Jak uczucie kobiety?
Co w miłość darmową?
Cynicznie nie wierzy.
Depresją się staję
Mimo lat dwudziestu
Gdy niesmak tej
Poczekalni, połowicznego
Rozpadu materii
Tuszuje kochanka sprzedajna
Czysta, wredna i tania wódka.
Depresja się staję
Mimo lat dwudziestu
Gdy gryźć chce ludzkość,
Jak tylko zwierze, gryzie do kości?
Ludzkość poubieraną
W pawie ogony głupoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.