Z pierwszego piętra zejście na dwór
Wyszedłem z domu
Grawitacja ułatwiła mi pokonanie schodów
Schodziłem z góry do dołu
Słyszałem niewyraźny szum samochodów
Wychodząc z klatki spotkałem świat
Zieleń słońce, łagodny wiatr
Kazałem zmysłom wyrwać się z otępienia
By lepiej widzieć skapane w promieniach
Bloki… szare kawałki płyty z
betonu
Pudełka po zapałkach obok kartonów
Wszystko razem sklejone a na placu zabaw
Piaskownica bez piasku remontu wymaga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.