Pierwszy dzień wiosny
pomiędzy
smakiem wydechu
a wdechu nadzieją
widziałem ciebie
malowaną kolorem blond
o godzinie trzynastej
dotykałaś cieniem
kamienice na grodzkiej
strażak na wieży
zerkając co chwilę
nurkował melodią
w tonacji fasad
pozostał
pocałunkiem słońca
na dzwonka huśtawce
przy wejściu
do domu
a potem skręcony na pięcie
zatrzasnął srebrną
zasuwkę witraży
i westchnął
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2006-03-03 11:47:17
Ten wiersz przeczytano 529 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.