PIERWSZY & OSTATNI LIST..
Dostawałeś...
Wszystko czego pragnąłeś..
Wszystko co chciałeś było twoje...
Później pojawiłam się Ja...
Jeżeli nie mogłeś mieć tego czego
chciałeś...
Zaczynałeś swoją egoistyczną grę..
Grę słów...
Robiłeś, ze mnie nieczułego potwora,
Który zabrania ci wszystkiego..
Nie chciałam być dalej twoją
marionetką..
Która w teatrzyku uczuć..
zagra swoją role..
napisana przez ciebie..
czy będę dobrą żoną... ?? matka??
Sam sprawdzałeś.... więc odpowiedz??
Twoje durne egzaminy...
Twoje kłamstwa...
Odnajdź prawdę..
bo gubisz się w swoich kłamstwach...
jedno więcej jedno mniej ...
dla ciebie bez różnicy...
tylko później nie wiesz,
co jest czym...
Miłości kochany się nie sprawdza..
Nie robi się egzaminów..
Nie kłamie się jej..
Tyle razy mówiłeś...
Zaufanie to podstawa dobrego związku..
I co...??
Ty mi nie ufałeś bo sprawdzałeś..
I przez to straciłeś moje zaufanie...
Mówiłeś:
Spróbujmy jeszcze raz...
Ale powiedź po co??
Dlaczego??
Nigdy nie byłabym pewna
Czy grasz w swoje grę codzienności...
W swoje małe kłamstewka..
Czy mówisz prawdę..
Więc powiedź...proszę..
Jak miałabym to rozróżnić..?
Życie płynie dalej...
Ty też płyń...
Ale już beze mnie..
Więc..
======ŻEGNAJ=====
To są moje uczucia związane z pewnym już nie istniejącym związkiem.. Może troszkę nie poskładany... ale nie potrafię lepiej pisać o moich uczuciach... Bo czasem one przynoszą większy ból niż jest on widoczny w wierszu..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.