pierwszy pocałunek trafia...
Leżę całkiem nagi. Na "Dwójce" reklama.
Bierzesz jeszcze prysznic, więc spokojnie
czekam.
Za moment się chyba zacznie "Panorama"
Chwila, która przyjdzie ciągle się
odwleka.
Nagle cichnie woda. Wychodzisz z
łazienki.
Stoisz tu przede mną drżąca i półnaga.
Jesteś na odległość wyciągniętej ręki,
czując, że do rana trwać będzie zabawa.
Pierwszy pocałunek trafia prosto w usta.
Kolejne rozchodzą się po całym ciele.
Całą resztę widzą, wielkie jak drzwi
lustra,
Pieszczot, szeptów, westchnień tak wiele,
tak wiele.
Granicą do raju są krzyki rozkoszy.
Odlot gdzieś na słońce. Zapalony ogień.
Wyznanie miłości z oczu prosto w oczy.
To wszystko się dzieje, gdy leżę na
tobie.
Komentarze (4)
Cieplejsze klimaty u Ciebie returnie i nastrój chyba
lepszy.
Wszystko się jakby prostuje.
Piękny, zmysłowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Pierwszy erotyk twojego autorstwa jaki czytam. Podoba
się, jednak nie pasują mi dwa słowa. Pierwsze to
"zabawa" - brzmi niezbyt subtelnie. Drugie to "gdy
leżę na tobie", z tego samego powodu. Może "kiedy
jestem w tobie" brzmiałoby lepiej, ale to tylko moje
zdanie, a ja się nie znam na erotykach. Pozdrawiam.
Ślicznie i tak erotycznie! Pozdrawiam!
Uf jak gorąco i płomiennie.Tempertura uczuć sięga
błekitów.Cudowna miloś.Niech trwa.Pozdrawiam.