Pierwszy Raz
Droga z czerwonych róż usypana
Do świątyni prowadzi ciepły ogień świec
Otwieram drzwi Twojego pokoju
Moje serce zamiera w ciszy
Obejmujesz mnie lekko niczym polny wiatr
Gładzisz moje włosy, muskasz po szyi
Całujesz moje usta, doprowadzasz do
szaleństwa
Po czym ustajesz na chwilę
Odchodzisz
Do moich uszu docierają pierwsze takty
Tak to, to, czego mi tu brakowało
Cichej, szepcącej muzyki
I znów podchodzisz, obejmujesz
Dotykasz czule i całujesz
Pieścisz me ciało niczym płatek róży
Zabierasz w podróż do odległej krainy
Odpływam razem z Tobą
W cudownym uniesieniu
I zatracam się bez reszty
W tym, co dziś nieuniknione
Nasze ciała się złączyły
Dusze nasze połączyły
Już nic nie chcę oprócz Ciebie
Twego serca i miłości
Gdy tak żyję w takt oddechu
Serce moje mocniej bije
Myśli krążą wokół Ciebie
Już nie oprę się miłości
Gdy po wszystkim mnie całujesz
Moje serce mocno bije
I choć ciało jest zmęczone
Prosi wciąż o pocałunki
Gdy już świta, dzień na dworze
Wyczerpani, zakochani
Wciąż kochacie siebie mocno
Kochankowie doskonali jakich mało
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.