Pies na łańcuchu
Znowu zaglądam ci w duszę,
z ustami przy twoim uchu.
Znów widzę ciemne podwórze,
groźnego psa na łańcuchu.
Ciało zamknięte i obce.
Niedościgniony ideał.
Ktoś wywiódł cię na manowce,
bo ciebie przy mnie już nie ma.
Wojna o miłość i szczęście,
ze słów schowanych na potem,
więc z każdym twoim odejściem,
odzyskam ciebie z powrotem.
autor
return
Dodano: 2019-04-27 11:28:23
Ten wiersz przeczytano 900 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Twoje wiersze zawsze czytałam i czytam z
przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zmysłowa życiowa refleksja.
Skłaniasz do przemyśleń nad miłością.
Pozdrawiam.
Marek
Pierwsza strofa świetna.
Zatrzymałam się przy psie na łańcuchu...i zawsze
zatrzymam przy przyjacielu. Pozdrawiam.
Wybacz, ale dzisiaj odniosłam wrażenie, że ten pies na
łańcuchu strzeże sadu ogrodnika.
A wiersz, jak zwykle, podoba mi się niezwykle.
Pogody ducha, Returnie:)