pieśń na niedojście
wywołuję wciąż Szymborską do tablicy
jak kierowcę od przystanków na żądanie
z mdłym uśmiechem podstarzałej
ladacznicy
czy pytanie nie zadane jest pytaniem
i czy życie nie przeżyte jest nadzieją
czy też może karą za i od niechcenia
bo choć dni spływają gdzieś tam świty
dnieją
ja wciąż idę i na drobne marsz
rozmieniam
coś przechodzę ale nigdzie nie docieram
panny miłe panny śliczne lecz nie święte
odłożyłem swoje życie na nie teraz
no i wtedy się dopisze jakąś puentę
Komentarze (16)
Ps. Jak to zrobiłeś, że dodałeś wiersz wcześniej niż
napisałeś:)))
Zacnie napisana refleksja, choć na mój babski rozumek
dwie ostatnie linijki jakby odstają od zgrabnej
reszty. Mnie czyta się tak:
"wciąż odkładam swoje życie na nie teraz
może ktoś dopisze za mnie jakąś puentę"
Pozdrawiam serdecznie:)
jak już Ci nieraz pisałam, uwielbiam Twoje wiersze:)
Bardzo dobry WIERSZ, aż miło poczytać:)
od tytułu b.dobry... ;)
smutny wiersz...do refleksji, warty przeczytania:)
miłego dnia
Z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam:)
Refleksynie, melodyjnie choć smutno, o życiu odłożonym
ad acta. Dobrej nocy.
mają w sobie coś twoje wiersze i tak się lekko czyta i
rytmicznie tak jak lubię
podoba mi sie:) ciekawy wiersz:) pozdrawiam
Szymborską bardzo lubię,a wiersz przeczytałam z wielką
przyjemnością,zwłaszcza pointa świetna.
Pozdrawiam serdecznie:)
Też kocham Szymborską, a ostatnie 2 wersy mniam.Ata
puenta może być zaskakująca.Czasem warto coś odłożyć w
czasie. Jak zwykle z przyjemnością.
Przeczytałam z przyjemnością :)
Świetny wiersz...
Szymborska jest wspaniała Pozdrawiam:)